Zawodnik pod koniec pierwszej połowy sobotniego meczu z Gwardią Opole zderzył się z przeciwnikiem i tak niefortunnie upadł na parkiet, że nie wrócił już tego dnia na boisko. W poniedziałek popularny "Rosa" przeszedł kompleksowe badania w Poznaniu. Niestety ich wynik był porażający, choć możliwy do przewidzenia: zerwane więzadła przednie i uszkodzona łąkotka prawego kolana.
Jutro zawodnik przejdzie rekonstrukcję więzadeł. Zdaniem lekarzy rehabilitacja potrwa przynajmniej sześć miesięcy. Oznacza to, że kontuzja wykluczy zawodnika z tegorocznych rozgrywek.
- Dla Tomka to dramat. Taki jest jednak sport. Tym bardziej piłka ręczna, która jest wybitnie kontaktową dyscypliną - mówi Piotr Zembrzuski, trener głogowskiej ekipy.
Przypomnijmy, że to nie pierwsza poważna kontuzja Tomasza Rosińskiego. Przez ostatnie sezony częściej przebywał w gabinetach lekarskich niż na boisku. Wcześniej również cierpiał na urazy kolan, a ostatnio miał problemy ze śródstopiem. Kontuzje zastopowały rozwój jego kariery i uniemożliwiły mu święcenie ostatnich sukcesów z reprezentacją Polski.
Sytuacja jest niemal bliźniacza jak przed rokiem. Wtedy również pierwsza kolejka była dla Chrobrego niezwykle pechowa. W rozegranym 7 września meczu z Zagłębiem Lubin więzadła w kolanie zerwał Jakub Łucak i także oznaczało to dla niego koniec sezonu.
W obliczu kontuzji innego środkowego rozgrywającego Mariusza Gujskiego przed sztabem trenerskim Chrobrego spory ból głowy.
- W grze i doświadczeniu Tomka pokładaliśmy spore nadzieje. Teraz, niestety, będziemy musieli radzić sobie bez niego. Prawdopodobnie Bartek Jurecki będzie musiał zagrać na środku rozegrania, tak jak było to w Memoriale Ryszarda Matuszaka. Poza nim na środku z powodzeniem może wystąpić praworęczny Kamil Sadowski czy Adam Babicz, który przecież grał na tej pozycji bardzo często w poprzednim sezonie - wyjaśnia Zembrzuski.
Jak zaznacza szkoleniowiec głogowian, ta kontuzja nie zmienia celu postawionego przed drużyną. Nadal jest nim piąte miejsce w PGNiG Superlidze.
Nie pozostaje nic innego, jak życzyć Tomkowi jak najszybszego powrotu do zdrowia i wytrwałości w okresie rehabilitacji.
W obecnej sytuacji podopieczni Piotra Zembrzuskiego podczas spotkania z Górnikiem Zabrze będą musieli sobie radzić bez doświadczonego szczypiornisty. Pomimo braku swojego wiodącego gracza powinni sobie jednak z zabrzanami poradzić.
W drugiej kolejce - która zostanie rozegrana dziś - bardzo trudnego przeciwnika będzie miała drużyna Zagłębia Lubin. Ekipa Pawła Nocha zagra w Kielcach z mistrzem Polski Vive Tauronem Kielce. Swoje pierwsze spotkanie lubinianie przegrali z Pogonią Szczecin zaledwie jedną bramką. O wszystkim zdecydowała bardzo słaba druga połowa meczu w wykonaniu dolnośląskiego zespołu. Szczecinianie wygrali tę odsłonę 17:8, chociaż po pierwszej części gry tracili aż 8 bramek do rywala.
Śląsk Wrocław z kolei zmierzy się w wyjazdowym pojedynku z Azotami Puławy. Na inaugurację rozgrywek podopieczni Piotra Przybeckiego ulegli u siebie zespołowi KPR-u Legionowo 28:32. Wrocławianie długo prowadzili równą walkę, jednak w końcówce nie pomogła im nawet dobra postawa Igora Żabicia (13 bramek).
Dzisiejszy rywal do łatwych nie należy. Puławianie w pierwszym meczu sezonu rozbili drużynę Górnika Zabrze 38:28.
II kolejka PGNiG Superligi mężczyzn
Dziś: Górnik Zabrze - KS SPR Chrobry Głogów (godz. 19), Pogoń Szczecin - PE Gwardia Opole (18), Vive Tauron Kielce - MKS Zagłębie Lubin (20), PGE Stal Mielec - MMTS Kwidzyn (18), KPR RC Legionowo - ORLEN Wisła Płock (20), Azoty Puławy - WKS Śląsk Wrocław (18).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?