Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Podbeskidzie - Śląsk 2:2. Chrapek i Śpiączka uśpili Śląsk

Jakub Guder
Podbeskidzie Bielsko Biała - Śląsk Wrocław 2:2. Leszek Ojrzyński wprowadził Chrapka i Śpiączkę, a ci... uśpili wrocławian.

Po raz kolejny nie udało się Śląskowi wygrać w Bielsku Białej. Było blisko, ale po błędach w obronie wrocławianie do domu przywieźli tylko remis. - Tu nie jest łatwo, dlatego szanuję ten punkt - powiedział po spotkaniu trener Tadeusz Pawłowski.
Pierwsze pół godziny w wykonaniu WKS-u było naprawdę bardzo obiecujące. Drużyna wyglądała o wiele lepiej niż tydzień wcześniej na własnym boisku z Górnikiem Łęczna. Znów dobrze prezentował się Sebastian Mila, który kilka godzin wcześniej dostał od selekcjonera Adama Nawałki powołanie na mecze eliminacji mistrzostw Europy z Niemcami i ze Szkocją.

- Jestem gotowy na to wyzwanie. Wiem, jaka jest skala trudności w reprezentacji, ale po latach doświadczeń jestem przekonany, że jestem w stanie podnieść rękawicę i nie boję się tego. Będę dawał z siebie wszystko na treningach, żeby dobrze wypaść i wyszarpać sobie miejsce na murawie - komentował swoje powołanie Milowy.

W Bielsku już na początku spotkania trafił soczystym uderzeniem w poprzeczkę, a potem w 21 min zaliczył asystę przy bramce Piotra Celebana. Wszystko wyglądało tak, jak za mistrzowskiego sezonu 2011/2012: dośrodkowanie z rzutu rożnego na krótki słupek, a tam dynamiczny obrońca WKS-u pięknie kończy akcję uderzeniem głową w kierunku dłuższego słupka. To był pierwszy gol Celebana od powrotu do Śląska Wrocław. Co ciekawe poprzedniego też strzelił Podbeskidziu.

- Jak dziś z "Celikiem" byliśmy razem w pokoju, to rozmawialiśmy na temat tego meczu i dokładnie zaplanowaliśmy, jak ten stały fragment rozegramy. We dwóch rozpisaliśmy sobie, że tak strzelimy dziś Podbeskidziu bramkę - uśmiechał się po meczu Mila.
Niestety, gdy Górale wyrównali, to... i gra się wyrównała. Obie bramki dla gospodarzy padły po ewidentnych błędach wrocławskiej defensywy. Przy golu na 1:1 Damiana Chmiela stoperzy Pawłowskiego byli dość pasywni we własnym polu karnym, a na końcu Krzysztof Danielewicz łatwo się przewrócił i napastnik nie miał problemu, by dokładnie przymierzyć. Na 2:2 trafił Krzysztof Chrapek po kiksie stoperów na spółkę z Mariuszem Pawełkiem. Piłkę chciał wybijać Tomasz Hołota, ale trafił w Celebana, a nasz bramkarz ją wypuścił i nie zorientował się, gdzie spadła.

- Musimy usiąść i na spokojnie z chłopakami z obrony przeanalizować tę sytuację. Krzyczałem "moja", może za cicho, ale nie wydaje mi się... Szkoda, bo graliśmy dobrze z niezłą drużyną na wyjeździe - powiedział po meczu portalowi slasknet.com Pawełek.
W Bielsku debiut w pierwszej drużynie Śląska zanotował młody napastnik Karol Angielski. - On ma predyspozycje do gry w ekstraklasowym zespole. Rozmawiam z nim, mówiłem, że krok po kroku będzie coraz lepiej. Trochę czekał na ligowy debiut, ale się doczekał. Z juniorami pracujemy indywidualnie i myślę, że będziemy mieli z Karola dużo pociechy - powiedział Pawłowski.
Podbeskidzie - po trzech porażkach z rzędu - liczyło wreszcie na zwycięstwo, ale koniec końców trener Leszek Ojrzyński zadowolony był z punktu.

- Graliśmy z bardzo dobrą drużyną i to graliśmy dobrze. Goniliśmy wynik, pokazaliśmy serce do gry. W poprzednich meczach było za dużo momentów, kiedy nie było u nas widać tego serca. Dziś to wystarczyło do jednego punktu - stwierdził opiekun Górali.
Wrocławianie od sobotniego wieczora mają wolne. Na treningu wszyscy mają się pojawić dopiero jutro po południu. Nie licząc oczywiście Mili, który jedzie na wspomniane zgrupowanie kadry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska