Problem w tym, że zawodnik miał w Łodzi trenować już we wtorek, a w Śląsku nic nie wiedzą, by w środę miało go zabraknąć, chociaż potwierdzają zainteresowanie ŁKS-u. - Ani my jako klub, ani sam piłkarz - z którym niedawno rozmawiałem - nie wiemy o tym, by Krzysztof miał w środę trenować w Łodzi, chociaż faktycznie ŁKS pytał o niego. Zresztą to niejedyny możliwy kierunek - przyznał rzecznik WKS-u Michał Mazur. - Zarówno nam, jak i zawodnikowi zależy na tym, aby grał więcej - dodał.
Gdyby Żukowski, który do Wrocławia przyszedł w czerwcu 2011 roku z Floty Świnoujście, faktycznie został wypożyczony, zapewne skończyłyby się spekulacje na temat przyszłości Rafała Gikiewicza i Mariana Kelemena. Ten pierwszy do Arisu się nie przeniesie, bo tam nie pracuje już Michał Probierz, który zresztą przyznał, że osobiście nie chciał byłego bramkarza Jagiellonii u siebie. Słowak ma oferty z Niemiec, ale też nowy, wysoki kontrakt bez sumy odstępnego i zapewne Śląsk - zostając z dwoma golkiperami - go nie puści.
To jednak nie koniec możliwych przenosin między Wrocławiem a Łodzią. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że ŁKS może być też zainteresowany innymi zawodnikami Śląska, których dobrze zna Ryszard Tarasiewicz, czyli Markiem Gancarczykiem, Tomaszem Szewczukiem lub Krzysztofem Wołczkiem. Byłoby to całkiem logiczne rozwiązanie, bo cała trójka na Oporowskiej właściwie nie gra. Oba kluby jednak nie potwierdziły takich ruchów. - W tej sprawie nic nie wiem - powiedział rzecznik ŁKS-u Jarosław Paradowski, który kwestii wypożyczenia Żukowskiego nie ukrywał.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?