Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Jak to było z transferem Łukasza Gikiewicza

Mariusz Wiśniewski
Czy Łukasz Gikiewicz pojawi się jeszcze w Śląsku? Możliwe
Czy Łukasz Gikiewicz pojawi się jeszcze w Śląsku? Możliwe Fot. Janusz Wójtowicz
Były gracz ŁKS-u Łódź nie wzmocni Śląska. Gikiewicz opuścił już obóz w Chorwacji.

Łukasz Gikiewicz nie będzie w rundzie jesiennej grał w Śląsku. Piłkarz opuścił już zgrupowanie wrocławskiego zespołu w Chorwacji i pojechał do szwajcarskiego drugoligowca - FC Wil, gdzie będzie grał przynajmniej przez najbliższe pół roku. Co później?

Niewykluczone, że wróci do Śląska.
Gikiewicz do wrocławskiego zespołu dołączył w czerwcu. Klub, podpisując porozumienie z zawodnikiem, zawarł klauzulę, że właściwy kontrakt zostanie podpisany tylko wtedy, jeśli ze strony ŁKS-u Łódź, poprzedniego klubu piłkarza, nie padną żądania finansowe związane z ekwiwalentem za wyszkolenie. A mogły takie paść, bo Gikiewicz jeszcze nie skończył 23 lat.

Marek Citko, menedżer zawodnika, zapewniał, że takie nie padną, bo umówił się z włodarzami łódzkiego klubu, iż nie będą żądali ekwiwalentu za wyszkolenie Gikiewicza.

Z naszych informacji wynika, że u podstawy tego porozumienia stanęły pieniądze, jakie ŁKS był winien piłkarzowi. Strony doszły do porozumienia, które polegało na tym, iż Gikiewicz nie będzie żądał zaległych wypłat, a ŁKS nie będzie żądał ekwiwalentu za wyszkolenie od przyszłego nowego klubu zawodnika. Stąd też zapewnienia Marka Citki, że piłkarz może przyjść za darmo.

Problem w tym, że w ŁKS-ie w międzyczasie zmieniły się władze i nowi włodarze nie zamierzali akceptować porozumienia z piłkarzem. Łodzianie zażądali od Śląska pół miliona złotych. Wrocławianie absolutnie takich pieniędzy nie zamierzali jednak płacić. Sytuacja, zwłaszcza dla piłkarza, zaczęła robić się nerwowa.

Po powrocie Śląska z pierwszego obozu w Niemczech Gikiewicz z menedżerem próbowali porozumieć się z działaczami ŁKS-u. Chcieli, aby łodzianie odstąpili od żądań zapłaty ekwiwalentu lub przynajmniej go zmniejszyli. Nic nie osiągnęli. O tym, że już wówczas istniała możliwość, iż Gikiewicz nie przejdzie do Śląska, świadczy zabranie na obóz do Chorwacji Remigiusza Jezierskiego.

Ciekawostką jest, że ŁKS mógł żądać pieniędzy od Śląska, ale nie mógł od klubu zagranicznego. Tak wynika z przepisów PZPN, które mówią, że jeżeli stary klub (w tym wypadku ŁKS) nie przedstawił piłkarzowi nowego kontraktu (ŁKS nie przedstawił), czyli nie wykaże chęci zatrzymania zawodnika, to nie może później dochodzić zapłaty ekwiwalentu za wyszkolenie. Ale na ten zapis można się powołać tylko w wypadku przejścia piłkarza do klubu zagranicznego.

Gikiewicz niejako został zmuszony do wyjazdu z Polski, bowiem trudno było liczyć, aby któryś z naszych klubów zdecydował się wyłożyć za niego pół miliona złotych, skoro w październiku skończy 23 lata i będzie zimą do wzięcia za darmo.

I wielce prawdopodobne, że Gikiewicz spędzi pół roku w Szwajcarii i zimą wróci do Polski. Czy do Śląska? Możliwe, że tak, ale może to być też inny klub.

Wyjazd Gikiewicza nie oznacza automatycznie, że nowym graczem Śląska będzie Jezierski.
- Wszystkie decyzje odnośnie kontraktów zostaną podjęte po powrocie zespołu z Chorwacji - ucina Michał Mazur, rzecznik prasowy Śląska.

Wtedy też rozstrzygnie się, czy w zespole trenera Ryszarda Tarasiewicza będzie występował testowany podczas obozu w Chorwacji Brazylijczyk Kaue. Lewy pomocnik najprawdopodobniej przyjedzie z drużyną do Wrocławia, aby rozmawiać o szczegółach kontraktu. Finanse mogą okazać się decydujące przy zatrudnieniu Kaue.

Cały czas jest też testowany Nikola Vujović. Czarnogórzanin strzelił wczoraj nawet gola w sparingu z NK Nedelisce. Bramkę strzelił również Kaue, a Śląsk ostatecznie wygrał z trzecioligowcem wysoko 4:0

Dzisiaj wrocławianie rozegrają ostatni sparing podczas obozu w Chorwacji. Rywalem Śląska będzie NK Karlovac, piąta drużyna ubiegłego sezonu chorwackiej ekstraklasy. W czwartek zespół Tarasiewicza wraca już do Wrocławia.

W niedzielę na Rynku oficjalnie zostanie przedstawiona drużyna Śląska Wrocław. Impreza zacznie się o godzinie 12 i potrwa do godziny 20.

Na kibiców czekać będą gry, zabawy i turnieje. Można będzie też zaopatrzyć się w niezbędne dla każdego kibica Śląska gadżety oraz karnety na całą rundę jesienną. Równocześnie organizatorzy zapraszają zespoły muzyczne chętne do uczestniczenia w imprezie. Każdy będzie mógł wystąpić podczas "Dnia ze Śląskiem"na scenie na placu Gołębim. Wystarczy skontaktować się mejlowo ze Śląskiem. Wiadomość należy wysyłać na adres: [email protected]

NK Nedelisce - Śląsk Wrocław 0:4 (0:2)
Bramki: Vujović 11, Szewczuk 20, Kaue 58, Łukasiewicz 40
Śląsk: Kaczmarek - Socha, Łukasiewicz, Pawelec (46. Celeban), Kaue - Madej (62. Gancarczyk), Ulatowski, Dudek, Vujović (46. Szuszkiewicz) - Szewczuk, Jezierski (62. Więzik).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska