Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Park&ride działa na całym świecie, ale nie we Wrocławiu. Tu rządzi chaos (LIST)

List Czytelnika
fot. Przemysław Wronecki
Pod koniec zeszłego tygodnia sprawdzaliśmy jak działają tworzone we Wrocławiu parkingi "Parkuj i jedź". To miejsca, gdzie w zamyśle twórców kierowcy mają zostawiać swoje auta i przesiadać się na komunikację miejską. Rozwiązanie działa w wielu krajach, ale we Wrocławiu parkingi stoją puste, a nikt przesiadać się nie chce. Czemu? Pomysł nie jest chybiony, tylko we Wrocławiu panuje ogromny chaos w zarządzaniu komunikacją zbiorową - pisze nasz Czytelnik mgr inż. Patryk Wrona i wymienia szereg powodów, dlaczego we Wrocławiu to rozwiązanie kuleje.

A oto cała treść listu naszego Czytelnika:
Grzechy główne Park&Ride

Szanowna Redakcjo!
Piszę w związku z tematem, który pojawił się na łamach internetowego portalu Gazety Wrocławskiej: CZYTAJ TEKST O PARK&RIDE
Przede wszystkim muszę zdecydowanie zaprzeczyć twierdzeniu, że jest to pomysł chybiony! W wielu miastach europejskich podobne systemy funkcjonują, a mam na myśli nie tylko miasta wielkości Wrocławia, a również wielokrotnie mniejsze. Zalety P+R są oczywiste: mniej uczestników ruchu drogowego, co przekłada się na zmniejszenie korków, większe wypełnienie środków komunikacji zbiorowej, więc podniesienie zyskowności, a także bardzo modny aspekt ekologiczny - czyli mniej spalin.
Źródła problemów z P+R we Wrocławiu leżą gdzie indziej, krótko je opiszę.
Ogromnym problemem Wrocławia jest chaos w zarządzaniu komunikacją zbiorową. Wiele różnych podmiotów jest odpowiedzialnych za te same rzeczy, więc w przypadku, gdy próbujemy rozwiązać jakikolwiek problem, jest on przepychany z instytucji do instytucji. Ponadto brakuje woli w dyskusji choćby z przewoźnikami kolejowymi. Rezultatem jest sytuacja, gdy pasażer, by w pełni cieszyć się swobodą podróżowania terenie Wrocławia i gmin przyległych, musi wykupić kilka różnych biletów (MPK, przewoźnik lokalny, PKP Intercity, KD, PR). To skutecznie zniechęca do skorzystania z transportu publicznego.
W chwili obecnej osoba dojeżdżająca własnym samochodem ponosi koszt paliwa i eksploatacji oraz koszt czasowy dojazdu wraz z postojami w korkach, zyskiem na pewno jest ogromny komfort i dojazd ?spod drzwi do drzwi?. W przypadku skorzystania z komunikacji publicznej (pociąg, tramwaj, autobus), nie dość, że osoba musi dojechać do stacji (koszt paliwa i eksploatacji), to jeszcze ponieść koszt zarówno pociągu, jak i komunikacji zbiorowej, czasami zdarza się także, że i parkingu. W tym przypadku koszt podróży komunikacją zbiorową potrafi być tylko nieznacznie mniejszy od kosztu podróży komunikacją indywidualną (własnym samochodem).
Dodatkowo brakuje miejsc, w których pasażer byłby w stanie szybko przesiąść się z jednego środka transportu na drugi. Obecne we Wrocławiu 'węzły przesiadkowe' (poza nielicznymi wyjątkami) kompletnie nie spełniają swojej funkcji. Są często zaprojektowane 'tanio' czyli jak najmniejszym kosztem, bez uwzględnienia dodatkowych czynników, czy też planowania na przyszłości w ramach ogólnego planu.
Innym bardzo istotnym problemem jest ograniczony zasięg komunikacji zbiorowej. Nie jest możliwym dotarcie w każde miejsce korzystając wyłącznie z publicznego autobusu czy tramwaju. Ponadto obecnie władze doprowadzają celowo do sytuacji, gdy coraz bardziej ogranicza się zasięg linii, planuje komunikację wedle wykresów urzędniczych a nie według zapotrzebowania (a szumnie omawiane badania - CZYTAJ WIĘCEJ O BADANIACH - wcale tego problemu nie rozwiążą).
Kolejną istotną sprawą bardzo mocno ograniczającą chęć skorzystania z P+R jest kompletny brak pewności komunikacji zbiorowej. Nie jest możliwym zaplanowanie podróży, ponieważ nigdy nie wiadomo ile będzie ona trwała. Zdarza się, że autobus/tramwaj/ rzadziej pociąg, nie przyjeżdżają wcale lub też są znacznie opóźnione. Dla osoby, umówionej na konkretne spotkanie znacznie zmniejsza to atrakcyjność komunikacji zbiorowej, dlatego skorzysta ona z własnego samochodu, dzięki któremu dojedzie gdzie chce i kiedy chce.
Brakuje także odpowiedniej infrastruktury parkingowej - nie mówię tutaj o otwartych darmowych parkingach powstałych przez wyjeżdżenie trawy. Parking P+R powinien z założenia być płatny dla osób nie korzystających z komunikacji zbiorowej. Oczywiście jest to trudne do realizacji, dlatego zwykle takie parkingi są darmowe. Powoduje to powstanie innego problemu - zajęcie miejsc parkingowych przez okolicznych mieszkańców. Rozwiązanie jest banalne ? wystarczy wprowadzić godzinę techniczną, podczas której z parkingu będą zabierane wszystkie pojazdy pozostawione na noc na parking strzeżony. Sam parking powinien być odpowiednio oznaczony, utwardzony i bezpieczny.
Wszystkie powyższe fakty sprawiają, że komfort podróżowania komunikacją zbiorową jest o wiele niższy niż komfort podróży własnym samochodem, czas podróży znacznie dłuższy (i mówimy o wartościach rzędu 200-500%!), a koszt taki sam. Nie powinno nikogo dziwić, że niewiele osób decyduje się na trwałą rezygnację z samochodu na rzecz komunikacji zbiorowej.
Z całym szacunkiem do pana profesora Stanisława Krawczyka - nieprawdą jest fakt, że Wrocławianie nie znają idei P+R. Idea jest znana, ale kompletnie nieatrakcyjna w porównaniu do możliwości skorzystania z własnego pojazdu. Ponadto żadne nakłady na promocję nie zmienią tego trendu, jeśli nie będą wprowadzone zmiany, które usprawnią cały proces związany z komunikacją publiczną. Z przykrością obserwuję brak integracji prac pomiędzy poszczególnymi urzędami, a także fakt, gdy danymi projektami zajmują się osoby przydzielone do zadania, bez odpowiedniej wiedzy, a nie specjaliści. Najważniejsze obecnie powinno być nie poprawianie komunikacji zbiorowej, a całkowita zmiana podejścia z reagującej na planującą. Niestety 'Na razie nie wiadomo jednak, kiedy mogłoby to nastąpić'.
mgr inż. Patryk Wrona

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska