Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Park&ride czyli chybiony pomysł miasta na rozładowanie korków

Przemysław Wronecki, Bartosz Józefiak
fot. Przemysław Wronecki
Miejsca z tabliczką "Parkuj i jedź" powinny rozwiązać problem korków w mieście. Tak sądzą we wrocławskim magistracie. Mieszkańcy mają zostawiać swoje samochody na rogatkach miasta i przesiadać się do autobusów, tramwajów lub pociągów, by dojechać do centrum. Tyle teorii, sprawdziliśmy jak wygląda to w praktyce - fatalnie.

Wiceprezydent miasta Maciej Bluj w rozmowie z nami zapowiedział, że to właśnie parkingi typu "Parkuj i jedź" pomogą rozładować ruch w centrum. Z tygodnia na tydzień rosnącą popularnością cieszy się podobno miejsce przy stacji stadion Wrocław.

Rzeczywistość odstaje jednak od wyobrażeń urzędników. Sprawdziliśmy, jaką popularnością cieszą się te parkingi. Okazało się, że niemal zerową.

Na parkingu przy stadionie znajdziemy góra kilka samochodów. - Wątpię, by przyjeżdżały tu osoby spoza Wrocławia, bo codziennie widzę tu te same auta, stoją także w nocy - mówi mieszkający w okolicy Paweł Masiukiewicz.

Tabliczkę "Parkuj i jedź" znajdziemy także przy ul. Ślężnej, na wysokości Wzgórza Andersa. Tu jednak auta zostawiają głównie studenci pobliskiego Uniwersytetu Ekonomicznego, którzy nie mają już miejsc w swoim kampusie. Po ósmej rano ciężko znaleźć wolne miejsce również na tym parkingu, ale to nie znaczy, że ktoś się tu przesiada do tramwaju czy autobusu...

Kolejne tego typu miejsce znajdziemy przy pętli tramwajowej przy ul. Grabiszyńskiej: wczoraj też świeciło pustkami.

Przy dworcu kolejowym na Psim Polu parkują mieszkańcy osiedla i pracownicy pobliskich firm. W czwartek przez dwie godziny tylko jedna osoba skorzystała z parkingu, by przesiąść się do pociągu.

- Na razie ten węzeł przesiadkowy jest bezużyteczny, bo nie dojeżdżają do niego autobusy - przekonuje Anna Karwińska, mieszkanka Psiego Pola.

Na miejskiej stronie www ostatnią informację dotyczącą "Parkuj i jedź" zamieszczono ponad pół roku temu, dla kibiców na Euro 2012. Do dziś nie ma zaś informacji, gdzie znajdziemy wszystkie parkingi.

Władze miasta planują kolejne postoje tego typu. Miałyby powstać na Gaju, Ołtaszynie, Leśnicy i Biskupinie. Powinny pojawić się w ciągu najbliższych kilku lat. Urzędnicy chcą, by parkowanie w tych miejscach było darmowe, a place ogrodzone i monitorowane. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy mogłoby to nastąpić.

- Dużo zależy od wyznaczenia dobrej lokalizacji i kosztów inwestycji. Parking musi znajdować się blisko pętli autobusowej i tramwajowej, by łatwo było z auta przesiąść się do komunikacji miejskiej. Szukamy takich miejsc - mówi wiceprezydent Maciej Bluj. - Gdy powstaną parkingi, przeprowadzimy zakrojoną na dużą skalę kampanię promującą korzystanie z nich.

Co z promocją Park&Ride?
Wrocławianie nie znają idei miejsc "Parkuj i jedź" - mówi prof. Stanisław Krawczyk. - Jednorazowa akcja z ulotkami i plakatami nie wystarczy, to musi być ciągły proces - wyjaśnia pracownik Katedry Logistyki Uniwersytetu Ekonomicznego. - Przegapiono wielką okazję do promocji, jaką były mistrzostwa Euro 2012. Parkujący muszą też mieć gwarancję, że jest to miejsce bezpieczne. Bez kamer i monitoringu prawie nikt nie zdecyduje się zostawić tam auta - mówi Stanisław Krawczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska