Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Park Kleciński: mieszkańcy zdecydowali o powiększeniu, a miasto sprzedaje jego część

Marcin Kruk
Marcin Kruk
O taką część miał powiększyć się park Kleciński
O taką część miał powiększyć się park Kleciński Joanna Zakrzewska
Obywatele zaangażowani w sprawy miasta podjęli decyzje dotyczące pobliskiego parku. Dostali akceptację i 750 tys. zł. Następnie miasto robiło odwrotnie, a urzędnicy przekonują, że właściwie realizują wytyczne mieszkańców. W tle jest sprzedaż działki pod usługi na Klecinie. Liderzy projektu są oburzeni podejmowaniem decyzji za plecami obywateli.

Miało być tak pięknie. Mieszkańcy zachęcani przez władze miasta w ramach budżetu obywatelskiego postanowili powiększyć park Kleciński. Konsultacje społeczne wzbudziły duże zainteresowanie, powstały dwie koncepcje, ludzie wybrali jedną z nich. Na jej realizację w ramach budżetu obywatelskiego przyznano 750 tys. zł.

A potem miasto zadecydowało o przeznaczeniu części terenu na sprzedaż. Od strony ul. Międzygórskiej na 2450 metrach kwadratowych częściowo porośniętych drzewami powstać może trzykondygnacyjny budynek z restauracją.

Powiększenie parku Klecińskiego to wniosek do WBO 2018, który zakładał dołączenie do istniejącego parku prawie 4 hektarów terenu, na którym kiedyś były zbiorniki osadowe klecińskiej cukrowni, rozciągającego się pomiędzy ulicami Wałbrzyską, Międzygórską, Supińskiego, Kobierzycką, aleją Karkonoską i rzeką Ślęzą. Ponieważ przez lata to miejsce zarosły drzewa i krzewy, uczestnicy konsultacji zdecydowali, że pozostanie ono enklawą zieleni, bez przeładowania infrastrukturą i strefami relaksu. Planowane były dodatkowe nasadzenia oraz niezbyt ingerujące w przyrodę ścieżki. W miejscowym planie zagospodarowania większość terenu ma przeznaczenie na zieleń rekreacyjną (ZR), a część pod usługi gastronomiczne (UG). Zarząd Zieleni Miejskiej na etapie konsultacji informował, że usługi gastronomiczne nie będą realizowane na tym terenie.

Kilka miesięcy po zaakceptowaniu ustaleń liderzy projektu znaleźli w internecie informację, że miasto planuje sprzedać część obszaru, który wcześniej był w porozumieniu z urzędnikami konsultowany. Liderka projektu, Joanna Zakrzewska założyła petycję, pod którą podpisało się ponad 1000 osób: Wygląda na to, że wszyscy głosujący w WBO i zainteresowani tematem mieszkańcy zostali oszukani, a miasto zamiast inwestować w zieleń, szuka sposobu na zarobienie kilku milionów złotych – wyjaśniała Zakrzewska dodając, że przez 20 lat nikt nie interesował się tą okolicą, a dopiero gdy mieszkańcy o nią zadbali, władze chcą sprzedać działki. Przy udziale prawniczki liderka projektu napisała także pismo do ratusza, w którym przypomniała założenia zaakceptowanego projektu. Zakrzewska dołączyła również wniosek o zmianę planu zagospodarowania przestrzennego w taki sposób, żeby tereny UG zastąpić terenami ZR.

Odpowiedź przyszła w piątek, 3 lipca. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk odrzucił wniosek Zakrzewskiej. Z pisma liderka projektu dowiedziała się też, że na obszarze, o który miał być powiększony park będzie wybudowany „przepust rurowy”, a nasypy ziemne zostaną rozgarnięte.

Zakrzewska podkreśla, że najpierw władze zachęcają mieszkańców, by współdecydowali o sprawach miasta, a następnie za ich plecami podejmują inne decyzje. Jak w męczącym śnie, wszystko na odwrót: kiedy mieszkańcy podejmują decyzję, że chcą możliwie najbardziej „dzikiej” zieleni, miasto zapowiada trzykondygnacyjny budynek z gastronomią; kiedy sugerują, że nasypy mogłyby po podwyższeniu być w zimie górką saneczkarską dla dzieci, miasto decyduje o ich zlikwidowaniu; kiedy chcą jak najmniej ingerować w przyrodę, miasto zapowiada budowę przepustu.

Joanna Zakrzewska zaznacza, że budowa restauracji w tym miejscu odmieni jego charakter. Wskazuje, że w okolicy jest sporo pustych lokali, a np. 500 metrów dalej są działki bez zieleni, na których mogłaby powstać restauracja, a nie ma na nich zieleni.

Najbardziej jednak ludzi zaangażowanych w projekt oburza brak jawności działań władzy. Ich zdaniem władze miasta podejmując takie decyzje za ich plecami pokazują, że tego rodzaju projekty obywatelskie to fikcja.

Na razie mieszkańcy organizują się w internecie. Informację o całej sprawie zakończyli odezwą: - Szanowny Panie prezydencie Wrocławia Jacku Sutryku - i może gdyby nie fakt, że zrobiliście to tak po cichu ta sprawa nie byłaby tak „śmierdząca”. To mieszkańcy tego miasta wybrali Pana na gospodarza tego miasta, a Pan po prostu po raz kolejny udowadnia. że nie ma to dla Pana żadnego znaczenia.
Zakrzewska zaproponowała przeprowadzenie konsultacji w sprawie dalszych losów projektu. Na razie ta prośba pozostaje bez odpowiedzi. Urząd miasta tłumaczy, że przepust rurowy to mały mostek, który umożliwi przejście przez rów. Grzegorz Rajter z biura prasowego ratusza zapewnia, że mieszkańcy byli o nim informowani podczas konsultacji.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska