Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Jerzy, to bohater wśród jeży. Prowadzi dla nich ośrodek

Damian Bednarz
Każdy, kto chciałby wesprzeć działalność pana Jerzego, może dostarczyć np. karmę
Każdy, kto chciałby wesprzeć działalność pana Jerzego, może dostarczyć np. karmę Panorama Kłodzka
Jerzy Gara prowadzi ośrodek rehabilitacyjny dla jeży już od ośmiu lat. W tym czasie uratował życie kilkuset tych zwierząt.

Jerzy Gara to wielki miłośnik jeży, który prowadzi Ośrodek Rehabilitacji Jeży. Jak wspomina, to nie on pierwszy zainteresował się tymi zwierzętami, a one nim. -Któregoś roku przyszła do mojego ogródka mama jeżowa z małymi dziećmi. Wybudowałem im jakieś schronienie i przetrzymałem te jeże na zimę u siebie - opowiada właściciel ośrodka „Jerzy dla jeży w Kłodzku”.

Chociaż nasz bohater ma wykształcenie biologiczne, przyznaje, że początkowo opieka nad tymi zwierzętami była niezwykle trudna. Chociażby dlatego, że jedyna książka w języku polskim, która poświęcona jest leczeniu jeży, pochodzi z lat 50.

Musiał więc sięgnąć po materiały zagraniczne. Kiedy w minionym tygodniu odwiedziliśmy pana Jerzego, w ośrodku przebywało zaledwie trzydzieści jeży. A jak wspomina, były lata, kiedy w jednym czasie przebywało ich około setki. -W tym roku jest to przede wszystkim zasługa pogody - tłumaczy Jerzy Gara. Co ciekawe, żaden zwierzak, który przebywa w ośrodku, nie jest anonimowy.

-Swoje imiona zawdzięczają nazwą ulic, na których zostały znalezione w Kłodzku. A jeśli są spoza Kłodzka to miejscowości - mówi Jerzy Gara. I tak dla przykładu jeż, który zostałby znaleziony w Lądku-Zdroju, nosiłby imię Zlądek.

Maluchy wymagają sporo opieki. Im są młodsze, tym trudniej je uratować. Zajmowanie się takim maluchem, to też duża odpowiedzialność. - Malucha karmi się co dwie godziny. Gdy jest ich więcej, jednego kończy się karmić, a kolejny jest już głodny - śmieje się pan Jerzy. Było kilka jeży, które szczególnie utkwiły w jego pamięci. I chociaż na co dzień nie widujemy tych zwierząt w naszej okolicy, nie jest powiedziane, że one nie występują. Jak tłumaczy nasz bohater, kiedy zobaczymy jeża, może to oznaczać, że zwierzę ma problem i potrzebuje naszej pomocy. Najlepiej wtedy skontaktować się z ośrodkiem pana Jerzego. Po udzieleniu im stosownej pomocy zostają wypuszczone na wolność. A w jaki sposób możemy im pomóc?

-Wystarczy zostawić trochę liści na uboczu swojej działki. Jeże wtedy spokojnie się tam zakopią i przezimują - tłumaczy Jerzy Gara.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska