Na palce diabła, grzyba wywodzącego się z Australii, natknął się Artur Piorun. Znalazł go przypadkiem podczas porannego spaceru na łące Wełnianej Przystani w Świeradowie-Zdroju.
- Na tej łące pasą się owce należące do właściciela posesji. Wełniana przystań jest tuż pod wieżą widokową Sky Walk – opowiada Artur Piorun z Radio Zamek Nadaje.
Wygląd okratka australijskiego zaskakuje i początkowo wielu kojarzy się z kwiatem. Nie inaczej było w tym przypadku.
- Jak zobaczyłem okratka nie od razu wiedziałem co widzę. Pomyślałem, że to kwiat. Najpierw dotknąłem i poczułem "mięsistość" okratka – mówi Artur.
Podkreśla, że absolutnie nie zerwał zadziwiającego okazu, bo jak komentuje: "To piękny widok, kiedy żyje". Palce diabła zaliczają się do grzybów niejadalnych. Mają charakterystyczny, okropny zapach gnijącego mięsa. Dzięki niemu grzyb przyciąga muchy, które roznoszą zarodniki.
Pierwszy raz w kraju został zauważony w latach 70. XX wieku. Wcześniej występował w innych miejscach w Europie, ale pierwotnie wywodzi się z Australii i Nowej Zelandii. Okratek australijski, inaczej zwany również leśną ośmiornicą, w Polsce występuje głównie na południu oraz w Łódzkiem, nad Bałtykiem oraz na Dolnym Śląsku w rejonie Legnicy i na południowych stokach Ślęży. Najczęściej można spotkać go pod brzozami, sosnami, osikami oraz na łąkach i w trawach. Palce diabła rosną od lipca do października.
Tutaj został znaleziony okratek australijski:
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?