Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszustka podszywała się pod córkę

Kacper Chudzik
Archiwum Polskapresse
Choć głogowianie coraz częściej zachowują rozsądek w sytuacji prób tak zwanych oszustw „na wnuczka” wciąż nie brakuje osób, które próbują w podobny sposób wyłudzić pieniądze od starszych ludzik.

We wtorek w naszym mieście kilkukrotnie doszło do próby wyłudzenia pieniędzy. Na szczęście w tych wypadkach ludzie od razu zorientowali się w zamiarach naciągaczki i powiadomili policję.

Kobieta dzwoniła do przypadkowo wybranych osób i podawała się za córkę, która spowodowała wypadek samochodowy. W jego wyniku miała zginąć jedna osoba. Oszustka twierdziła, że jest w komendzie policji i grozi jej areszt. Prosiła rozmówców o przekazanie pieniędzy na zapłacenie grzywny, dzięki czemu miało ominąć ją zatrzymanie.

Głogowska policja prowadzi już dochodzenie w tej sprawie. Funkcjonariusze starają się namierzyć osobę, która dzwoniła do mieszkańców miasta.

– Kiedy odbieramy podobny telefon bezwzględnie musimy potwierdzić, czy dzwoniąca do nas osoba, jest tym, za kogo się podaje oraz czy rzeczywiście potrzebuje naszego wsparcia – przestrzega Łukasz Szuwikowski z Komendy Powiatowej Policji w Głogowie. – Najprościej zrobimy to dzwoniąc bezpośrednio do osoby, od której niby odebraliśmy telefon, albo gdy nie mamy jej numeru do najbliższej rodziny tej osoby. Pamiętajmy, aby nie udzielać żadnych informacji mogących pomóc oszustom. Nigdy nie wolno podawać swoich danych osobowych, numerów kont bankowych oraz haseł do nich. O każdej próbie oszustwa należy powiadomić policję dzwoniąc niezwłocznie na telefon alarmowy 997 lub kontaktując się z najbliższym patrolem.

Nie ma miesiąca, by w naszym mieście nie dochodziło do co najmniej kilku, a najczęściej kilkunastu prób podobnego wyłudzenia pieniędzy. Nie o każdej wie policja, bo część ludzi, gdy uświadomi sobie, że ich nabrano, wstydzi się przyznać do tego przed innymi. Naciągaczom udaje się zdobyć różne kwoty. Od kilkuset złotych do nawet kilkuset tysięcy.

Przestępcy wybierają na ofiary osoby starsze. Sposobów na wyłudzenie od nich pieniędzy jest wiele. Robią to nie tylko za pomocą telefonów. Często odwiedzają ludzi w domach podając się za księży, pracowników socjalnych, pracowników administracji czy nawet policjantów.

– Muszę przyznać, że nie pamiętam sytuacji, by ktoś podczas interwencji zażądał ode mnie pokazania legitymacji policyjnej – przyznaje Łukasz Szuwikowski. – A w przypadku, gdy mamy do czynienia z ludźmi obcymi, a w domu jesteśmy sami, trzeba upewnić się czy są tymi, za kogo się podają – dodaje policjant.

Możemy to zrobić prosząc odwiedzających nas o okazanie stosownych dokumentów, a nawet dzwoniąc do instytucji, z której rzekomo pochodzą, by upewnić się, że ktoś taki faktycznie tam pracuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska