Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostry spór z Czechami o kopalnię

Małgorzata Zagrodzka
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Marcin Oliva Soto / Polskapresse
Opór Czechów wciąż trwa. Strona czeska nie chce odpuścić, pomimo licznych wyjaśnień ze strony kopalni odkrywkowej „Turów”. Ciągle narastają obawy Czechów o negatywny wpływ działalności polskiej kopalni na poziom wód gruntowych w przygranicznych, czeskich miejscowościach.

Przedstawiciel czeskich wodociągów ostatnio znów poruszył ten temat w radiu Praga. Jak powiedział, dalszy rozwój kopalni zagraża dostawom wody pitnej nawet w Libercu!

Problem ten poruszany jest od ubiegłego roku, kiedy kopalnia zaczęła starać się o uzyskanie decyzji pozwalającej na kontynuowanie wydobycia węgla po roku 2020, kiedy to kończy się okres ważności aktualnej decyzji koncesyjnej.

- W celu racjonalnego wykorzystania udokumentowanych zasobów węgla brunatnego złoża „Turów”, kopalnia ubiega się o przedłużenie koncesji do 2044 roku. Przedstawiono propozycję granic obszaru górniczego, w których kopalnia chciałaby uzyskać prawo do eksploatacji oraz granice terenu górniczego wyznaczające obszar przewidywanego wpływu działalności kopalni na środowisko.

Powierzchnia projektowanego obszaru i terenu górniczego jest znacznie mniejsza niż w koncesji obowiązującej do 2020 roku. Zmniejszenie powierzchni obszaru i terenu górniczego dotyczy części złoża, która jest już wyeksploatowana, a tereny poeksploatacyjne są zrekultywowane.

Natomiast w rejonie Opolna Zdroju kopalnia analizuje przesunięcie granicy obszaru górniczego o około 20 ha, maksymalnie na odległość 200 metrów w kierunku południowo-wschodnim. Jest to jeden z rozpatrywanych wariantów eksploatacji w Karcie Informacyjnej Przedsięwzięcia przekazanej stronie czeskiej - wyjaśnia Sandra Apanasionek, rzecznik prasowy PGE GiEK.

Czesi są pełni obaw, obawiają się, że może dojść nawet do spadku poziomu wód o 50 metrów! Ich zdaniem kopalnia odkrywkowa ma być rozszerzona na odległość 300 metrów od najbliższych czeskich miejscowości, czyli wzdłuż Żytawy do Bogatyni. W czeskich mediach pojawiają się informacje o wysuszonych strumieniach i fontannach w przygranicznych miejscowościach takich jak Hradek oraz Chrastava. Czescy eksperci obawiają się, że zabraknie wody pitnej nawet dla trzydziestu tysięcy ludzi.

- W 2016 roku wznowiono wspólne prace związane z określeniem wpływu kopalni na tereny przygraniczne. Powołany w nowym składzie polsko - czeski Zespół Ekspertów Hydrogeologów spotkał się trzy razy: w kwietniu i w grudniu w Pradze oraz we wrześniu w Bogatyni. Na spotkaniu w Pradze zostały przekazane stronie czeskiej wymagane dane oraz informacje geologiczne i hydrogeologiczne. Na spotkaniu we wrześniu przekazano dalsze materiały oraz przyjęto uwagi dotyczące koniecznych wyjaśnień i uzupełnień materiałów przekazanych w Pradze. Ustalono, że szczegółowa lista niezbędnych danych zostanie przekazana stronie polskiej drogą oficjalną. Przekazanie materiałów uzupełniających odbywa się na bieżąco poprzez Zespół Ekspertów - dodaje Sandra Apanasionek.

Rzeczniczka wyjaśnia, że dla ustalenia oddziaływania Kopalni Turów na wody gruntowe w rejonie przygranicznym została powołana polsko-czeska grupa współpracy przygranicznej „HYP”.

Ostatnie spotkanie miało miejsce 22 grudnia 2016 roku w Pradze z udziałem pełnomocników Rządów Polski i Czech. Takie spotkania są organizowane systematycznie. Jednocześnie prowadzone są stałe wspólne polsko-czeskie pomiary stanu wód po obu stronach granicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska