"Konkurs kucharski....to tak gdyby Cie wyrzucili, że nie zrobiłeś 100 pompek... Jestem oburzona!.. Odcinek powinien zostać powtórzony... Tym bardziej, że byłeś faworytem" - pisze w komentarzu pod postem Komendy na Instagramie jedna z internaurek.
"Uważam, że konkurencja gotowania powinna się odbyć w pomieszczeniu z klimatyzacją. Takie upały i jeszcze rozgrzane grille i kuchnie to nie jest konkurs gotowania. Ja bym ich zaskarżyła o narażenie utraty zdrowia, a może i życia. Mariusz powinien być przywrócony do programu" - dodaje inna. "Również uważam, że odcinek powinien zostać powtórzony. Sam zainteresowany zakładam, że nie może inaczej napisać. Powinien wrócić do programu, a producenci ponieść konsekwencje za narażenie uczestników na utratę zdrowia. Pozdrawiam i trzymam kciuki" - twierdzi kolejny.
Biuro prasowe TVN przedstawiło oświadczenie, w którym producenci deklarują, że takie są zasady.
"Produkcja jak zawsze w trakcie realizacji zadbała o najlepsze możliwe warunki dla uczestników i pracy całej kilkudziesięcioosobowej ekipy. Wielu sytuacji podczas takich zdjęć nie da się oczywiście przewidzieć, ale zasady rywalizacji są ustalone. Jednocześnie chcemy podkreślić, że producenci nie mają wpływu na inne czynniki wpływające bezpośrednio na samopoczucie zawodników. Wszystkim osobom pracującym na planie towarzyszy profesjonalna opieka medyczna, a w przypadku ryzyka utraty zdrowia, zdjęcia są przerywane. Bardzo nam przykro, że Mariusz Komenda nie ukończył konkurencji i musiał przerwać rywalizację w programie. Trzymamy kciuki za dalszy rozwój jego kulinarnej pasji i kariery" - czytamy w komunikacie TVN.
Sam zainteresowany zabrał głos na łamach mediów społecznościowych. Przyznaje, że nie ma żadnych pretensji i całkowicie rozumie decyzję producentów.
"Kochani, bardzo dziękuję wam za wsparcie i troskę, jesteście kochani. Poniżej chciałbym napisać, jak wygląda to z mojej perspektywy. Jestem bardzo zadowolony z mojego udziału w MasterChefie, spełniłem swoje największe marzenie. Jadąc do Meksyku, nie można było spodziewać się innych warunków. Byłem świadomy, na co się decyduję. Niestety mój organizm zareagował w taki sposób i nie mogłem kontynuować gotowania, dlatego po konsultacji z lekarzem, który cały czas był na planie, zrezygnowałem z dalszego udziału w konkurencji. Takie są reguły programu - nie wydałem dania i pożegnałem się z najwspanialszą kuchnią. Dziękuję wszystkim za troskę, ale nie zagrażało mi żadne niebezpieczeństwo. Nie żałuję ani chwili w programie i nie mam pretensji do nikogo. Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję!" - pisze na Instagramie Mariusz Komenda.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?