Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obywatel Syrii, którego zatrzymaniem chwalili się zgorzeleccy ochroniarze, przesłuchany jako świadek

Karolina Niemczyk
Obywatel Syrii zatrzymany 2 lutego w Zgorzelcu przez patrol firmy szkoleniowo-ochroniarskiej „Fenix” w piątek przez kilka godzin przesłuchiwany był w prokuraturze. Ma status pokrzywdzonego w śledztwie, które wyjaśnia prawidłowość działań agencji ochrony. Po wyjściu z przesłuchania nie chciał rozmawiać z mediami.

Co mówił? Prokuratura ujawnia tylko jeden, istotny w sprawie fakt. Zdaniem mężczyzny do jego zatrzymania przez patrol doszło na terenie publicznym, a nie prywatnym. Przypomnijmy, że szefostwo „Fenixa” utrzymuje, że zatrzymali mężczyznę, który się podejrzanie zachowywał, a przebywał na prywatnym terenie. Chronionym przez firmę „Fenix”.

O zatrzymaniu zrobiło się głośno, bo firma pochwaliła się „akcją” na portalu społecznościowym. Pokazano na zdjęciu obywatela Syrii stojącego pod jakimś murem. Obok niego widać szefa „Fenixa” z psem w kagańcu, przeglądającego dokumenty. Z informacji firmy wynikało, że zatrzymany przez nich był w Polsce nielegalnie. Tymczasem – jak ustaliła Straż Graniczna – był najzupełniej legalnie.

Prokuratura i policja w Zgorzelcu badają teraz prawidłowość zachowania się ochroniarzy z firmy. Sprawdzają, czy pracownicy firmy Fenix nie złamali przepisów ustawy o ochronie osób i mienia i nie przekroczyli swoich uprawnień, a także czy przez publikację wizerunku Syryjczyka nie podżegali do nienawiści na tle rasowym i religijnym. Bohater całej historii ma w śledztwie status osoby pokrzywdzonej.

Zastępca prokuratora rejonowego w Zgorzelcu, Piotr Pietrykiewicz mówi nam, że mężczyzna złożył obszerne zeznania. Prokurator nie podał szczegółów, ze względu na dobro śledztwa. Wiadomo, ze jednym z wątków sprawy jest kwestia sfotografowania mężczyzny po zatrzymaniu. Agencja ochrony twierdzi, że zgodził się na zrobienie zdjęcia i – wręcz – pozował do niego. Jak odniósł się do tej wersji sam pokrzywdzony, nie wiadomo.

Badana będzie też sprawa koncesji firmy „Fenix”. Na działalność związaną z ochroną trzeba mieć koncesję z MSWiA. Firma zapewnia, ze taką koncesję ma. Podaje nawet jej numer w swoich oficjalnych dokumentach. Ale … nie jest to koncesja wydana na spółkę Fenix, tylko na osobę fizyczną. Szef firmy, emerytowany wojskowy Jacek Musiał, zapewnia nas, że wszystko jest zgodne z prawem i firma może działać w oparciu o koncesję wydaną na prywatną osobę. Tak przynajmniej zapewniali prezesa Musiała jego prawnicy.

TU POZNASZ intrygująca przeszłość jednego z szefów firmy Fenix

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska