Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O tym nam nie wolno zapomnieć. Rzeźby opowiadają o zbrodni Holocaustu. Nowa wystawa w Centrum Historii Zajezdnia [ZDJĘCIA]

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Rzeźby Samuela Willenberga, więźnia i uczestnika buntu z 2 sierpnia 1943 roku w niemieckim obozie zagłady w Treblince, przedstawiają codzienność życia w tym miejscu oraz heroiczny zryw więźniów, którzy postanowili umrzeć z bronią w ręku i w ten sposób bronić swojej godności.
Rzeźby Samuela Willenberga, więźnia i uczestnika buntu z 2 sierpnia 1943 roku w niemieckim obozie zagłady w Treblince, przedstawiają codzienność życia w tym miejscu oraz heroiczny zryw więźniów, którzy postanowili umrzeć z bronią w ręku i w ten sposób bronić swojej godności. Maciej Rajfur
W Centrum Historii Zajezdnia odbył się wernisaż wystawy "Obraz Treblinki w oczach Samuela Willenberga". Rzeźby przypominające okrutną niemiecką zbrodnię, wykonane przez polskiego Żyda, można oglądać bezpłatnie do 31 sierpnia.

Ekspozycja zorganizowana przez Instytut Pamięci Narodowej prezentuje piętnaście rzeźb wykonanych z brązu przedstawiających sylwetki więźniów i sceny z życia obozowego, składające się na bolesne wspomnienia artysty. Dostępna będzie dla zwiedzających od 26 lipca do 21 sierpnia w sali „Przyszłość” Centrum Historii Zajezdnia. Wstęp jest wolny.

- Ta wystawa dotyczy ofiar doświadczenia niemieckiego totalitaryzmu. Ale można spojrzeć na to jeszcze bardziej uniwersalnie. Musimy o tym przypominać, pamiętać i na nowo przeżywać. Choć to przeżycie trudne, w jakimś sensie nam niedostępne. Przez język sztuki możemy go dotknąć, ale tego nigdy nie doświadczymy. Ale po co to robimy? By historia w tej wersji się nie powtarzała. Ale niestety za naszą wschodnią granicą się powtarza. Przez takie wystawy budujmy gotowość do sprzeciwiania się wzrostowi totalitaryzmu - przemawiał Marek Mutor, dyrektor Centrum Historii Zajezdnia.

Prace składają się na wystawę, przygotowaną w ramach obchodów Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Inicjatywa oddaje cześć ofiarom Holokaustu.

- Samuel Willenberg to człowiek o wyjątkowym życiorysie. Polski Żyd, który był gotowy do obrony Rzeczpospolitej już we wrześniu 1939. Dziś obóz zagłady w Treblince jest największym w dziejach cmentarzem obywateli Rzeczpospolitej Polskiej. Na 16 hektarach zaledwie przez półtora roku zamordowano 900 tysięcy osób. To przerażające. A Samuel Willenberg był konsekwentny w wyznawaniu wolności i w 1944 walczył dalej w Powstaniu Warszawskim. A po 1945 nie pragnął zemsty, lecz prawdy, pamięci i sprawiedliwości - mówił we Wrocławiu podczas wernisażu Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.

Podkreślił, że rzeźby opowiadają o niemieckim okrucieństwie, barbarzyństwie, o ludziach, którzy chcieli i pragnęli wolności. O tym, że swoje zbrodnie Niemcy chcieli ukryć.

- Misją Instytutu Pamięci Narodowej jest to, aby ocalić pamięć. Aby pamięć o tych 900 tysiącach i okażdym z nich pojedynczo, zachować i upomnieć się o nią. W imię sprawiedliwości i lepszej przyszłości. Mówimy o historii po to, by zbudować lepszy świat, w którym groza zagłady i obozów koncentracyjnych nigdy nie powróci - stwierdził prezes IPN-u.

Ekspozycję wraz z projektem edukacyjnym na kanwie prac Willenberga zrealizowano dzięki życzliwości i zaufaniu żony artysty Ady Krystyny Willenberg, która niestrudzenie kontynuuje dzieło swojego męża, w imię zachowania pamięci o Zagładzie. Pani Willenberg była honorowym Gościem wernisażu.

- To nie jest przyjemny temat, dlatego bardzo dziękuję wszystkim widzom wystawy. Rzeźby opowiadają rzeczy smutne, o których ludzie na ogół woleliby zapomnieć. Ale nam nie wolno. Mój mąż, jak i ja jeździliśmy z Izraela przeszło 30 razy do Polski z młodzieżą i opowiadaliśmy o naszych przeżyciach - oświadczyła Ada Krystyna Willenberg, wdowa po Samuelu Willenbergu.

Jak stwierdziła, nigdy się nie nudziła przy mężu, który był człowiekiem kreatywnym i pomysłowym. Jednym z jego ostatnim pomysłów było przekazanie tragedii obozu w Treblice przez rzeźbę. Mimo że napisał książkę, zrobiono o nim kilka filmów.

- On nie był fachowcem rzeźby. Skończył kurs rzeźby i wykonał swoje prace z sentymentem po to, żebyśmy mogli spojrzeć na Treblinkę jego oczami, jeszcze bardziej wizualnie. Był bardzo utalentowany. Prace pokazują wszystko to, czego doświadczył w strasznym obozie. To opowieść człowieka, który tam był i dzięki wielkiemu szczęściu przeżył - dodała Ada Willenberg.

Rzeźby Samuela Willenberga, więźnia i uczestnika buntu z 2 sierpnia 1943 roku w niemieckim obozie zagłady w Treblince, przedstawiają codzienność życia w tym miejscu oraz heroiczny zryw więźniów, którzy postanowili umrzeć z bronią w ręku i w ten sposób bronić swojej godności.

O tym nam nie wolno zapomnieć. Rzeźby opowiadają o zbrodni H...

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska