Krzysztof Pomianek przyjechał specjalnie na tę mszę ze swoim trzyletnim synkiem. - Chciałem, żeby Łukaszek mógł zobaczyć osiołka, dlatego pofatygowaliśmy się tu z rodziną - mówił pan Krzysztof. Mały Łukasz najwidoczniej przestraszył się osiołka i napierającego tłumu, ale inne dzieci chętnie podchodziły do zwierzątka, by je pogłaskać. Osiołek został na potrzeby inscenizacji wypożyczony przez oo. franciszkanów z wrocławskiego zoo.
Procesja z Jezusem na osiołku wyruszyła spod furty klasztornej, potem przeszła al. Kasprowicza przed kościołem, aż do głównego wejścia. Przez całą trasę parafianie witali pochód kolorowymi palmami.
- Dawno kościół nie był tak pełen wiernych - tymi słowami zaczął mszę celebrujący ją o. Teofil. Parafianie wypełnili kościół po brzegi, a niektórzy nawet stali na zewnątrz, bo nie zmieścili się w świątyni.
Mękę Pańską czytali studenci z Duszpasterstwa Akademickiego Antoni, a później zaśpiewali młodsi - dzieci ze scholi parafialnej.
Przed kościołem można było zaopatrzyć się w palemki, ze sprzedaży których dochód przeznaczony będzie na wakacje dla niepełnosprawnych dzieci z parafii. Kupić można było też dżemy i babeczki z kuchni oo. franciszkanów oraz wielkanocne kartki, stroiki i wydmuszki, które wykonały dzieci ze świetlicy Tobiaszki. One także zbierają pieniądze na wakacyjny wyjazd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?