Nie strzelaj w Sylwestra! Huku boją się zwierzęta domowe i dzikie

W sobotę (31 grudnia) wrocławianie rozpoczną świętowanie pożegnania starego i powitania nowego roku. Zabawie najprawdopodobniej będą towarzyszyły nieodłączne fajerwerki i huk petard. Głośne dźwięki z nieznanego źródła wywołują ogromny stres i to nie tylko u domowych czworonogów.

Zwierzęta mają zdecydowanie lepiej rozwinięte zmysły niż ludzie. Kiedy rozpoczyna się strzelanie petard słyszą hałasy, których nie są w stanie zidentyfikować, więc instynktownie interpretują je, jako realne zagrożenie życia.

- Huk petard, który powoduje stan bardzo silnego zagrożenia, wpływa na cały organizm i zmiany w funkcjonowaniu wszystkich układów. Powoduje zmiany rytmu serca, ciśnienia krwi, zmiany w układzie trawiennym, moczowym, nerwowym, w aktywności mięśni, wentylacji, czy metabolizmie - mówi Izabela Kadłucka, rzeczniczka wrocławskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Przerażone zwierzęta zaczynają uciekać od huku, którego nie znają, jednak odgłosy przez długi czas nie ustają. Czasem te dźwięki mogą pojawiać się z różnych stron, powodując u zwierząt jeszcze większą panikę.

Zastanawiając się nad faktycznym wpływem fajerwerków warto spojrzeć na reakcje, które wywołuje nagły huk w organizmie zwierząt. Według Izabeli Kadłuckiej może być to nawet śmierć spowodowana przez nagły stres.

- Z powodu stresu spowodowanego hukiem i poczuciem zagrożenia górskie kozice spadają z urwisk, sarny i jelenie giną na ogrodzeniach biegnąc przed siebie w panice, ptaki spadają na ziemię, a borsuki i niedźwiedzie wybudzają się ze snu zimowego - wymienia Izabela Kadłucka.

Ze względu na dobro zwierząt, tych domowych, kanapowych, jak i dzikich, warto zamienić huczną tradycję sylwestrową na równie widowiskową, lecz nieco cichszą. Można wybrać zimne ognie, czy silenty (ciche fajerwerki). Nie są bezgłośne, ale istnieje szansa, że nie spowodują tak dużego stresu u zwierząt, jak tradycyjnie noworoczne materiały pirotechniczne.