Pisaliśmy o tej sprawie kilka tygodni temu. Po naszym tekście zainteresowały się nią i Prokuratura Regionalna i rzecznik Praw Obywatelskich. Do zdarzenia doszło pod koniec grudnia 2016 roku we Wrocławiu. Dziewczynka przyjechała do Wrocławia do rodziny na Boże Narodzenie. W mieszkaniu, w którym gościła, były też inne osoby z rodziny. Sprawcą miał być 26-letni wówczas mężczyzna. Dopiero po kilku miesiącach dziecko powiedziało mamie, co się stało. Zawiadomiona została policja i wszczęto śledztwo.
Prokuratura Rejonowa Śródmieście oskarżyła mężczyznę o współżycie z nieletnią. Ale sąd w pierwszej instancji ocenił, że był to gwałt na nieletnim. I za gwałt skazał go na trzy lata więzienia. Obrona wyrok zaskarżyła. Chciała uniewinnienia. Przekonywała, że oskarżony jest niewinny. Sąd Apelacyjny nie dał się przekonać. Ale wyrok zmienił i bardzo złagodził. - Słyszałam uzasadnienie tego wyroku. Sąd ocenił, że nie było gwałtu, bo moja klientka nie krzyczała, a to znaczy, że sprawca nie używał przemocy – mówi pełnomocniczka pokrzywdzonej mecenas Justyna Beni.
W pisemnym uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny powtórzył ten argument, w nieco złagodzonej formie. „Pokrzywdzona” – można przeczytać - „nie podjęła próby zaalarmowania domowników i nie powiadomiła o zdarzeniu najbliższych”. I to ma być powód, by uznać relację nastolatki za niewiarygodną.
Gdy opisaliśmy tę historię, Prokuratura Regionalna przeanalizowała sprawę. Efekt? Wniosek do Prokuratora generalnego o kasację. Śledczy proszą Zbigniewa Ziobro, by ten wystąpił do Sądu Najwyższego o uchylenie kontrowersyjnego wyroku. Uważają, że Sąd Apelacyjny nie miał racji, uznając, że nie było gwałtu. Nie było też żadnych podstaw, by tak drastycznie złagodzić karę.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?