Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie będą obcy pluli nam w twarz. Mamy księcia Poniatowskiego

Janusz Michalczyk
Nawet jeśli politycy Prawa i Sprawiedliwości wpadną na jakiś dobry pomysł, to życie nie pozwala im rozwinąć skrzydeł. Gdyby na przykład Niemcy - zamiast Czechów - rozgrywali podczas Euro swoje mecze grupowe we Wrocławiu, to można by urządzić kilka widowiskowych manifestacji przeciwko germanizacji, którą prowadzą - według PiS - władze stolicy Dolnego Śląska. Taki protest na oczach kibiców zza Odry i Nysy Łużyckiej gwarantowałby w czerwcu wysoką temperaturę polityczną.

Pechowe losowanie sprawiło, że Niemcy grać będą we Lwowie i Charkowie, a na dobitkę swoją bazę założą w Gdańsku. W tej sytuacji wrocławski poseł PiS Dawid Jackiewicz może jedynie przekazać swoje najostrzejsze pomysły antygermanizacyjne Andrzejowi Jaworskiemu, szefowi partii w nadbałtyckim mieście.

Jednak Jackiewicz tak zupełnie nie złożył broni - zaproponował księcia Józefa Poniatowskiego na patrona obiektu zwanego Halą Stulecia lub Halą Ludową. Władze miasta preferują tę pierwszą nazwę, co dla PiS jest dowodem na prowadzenie germanizacji. Skoro dla Niemców nazwa upamiętnia rozgromienie wojsk Napoleona pod Lipskiem, to - logicznie rzecz biorąc - dla prawdziwych Polaków godny uczczenia jest dowódca, który poległ w tej samej bitwie, walcząc w barwach napoleońskich. Dodajmy, że kandydatura księcia na patrona Hali ma jeszcze tę zaletę, że jego śmierć w odmętach Elstery była wyjątkowo piękną katastrofą.

W następnym kroku PiS mógłby zażądać od prezydenta Bronisława Komorowskiego, by przekazał do Wrocławia pomnik księcia stojący teraz przed pałacem w stolicy. Książę na koniu świetnie prezentowałby się przed wrocławską Halą (nawet lepiej niż król Bolesław Chrobry obok domu handlowego Renoma), a jednocześnie przed pałacem zwolniłoby się miejsce dla bohatera z innej katastrofy.

Co prawda, forsującego Elsterę księcia podobno przez pomyłkę postrzelili Francuzi, ale i ten fakt dałby się wykorzystać propagandowo. Prezydent Nicolas Sarkozy powinien teraz za to przeprosić i przy okazji skończyć ze swoją protekcjonalną polityką w Unii wobec Polski. Szkoda tylko, że Francuzi będą grać na Euro, tak jak Niemcy, na Ukrainie - w Doniecku i Kijowie, więc ewentualna demonstracja we Wrocławiu też nie ma sensu.

Na domiar złego w Gdańsku swe mecze będą rozgrywać Hiszpanie. A przydałoby się zorganizować przeciw nim porządną manifestację, bo właśnie na Półwyspie Iberyjskim puszczają reklamę obrażającą Polaków, co opisaliśmy we wczorajszym wydaniu gazety. Jej bohater, gastarbeiter Jacek, zbiera puste butelki po coca-coli, bo brakuje mu pieniędzy na odwiedzenie rodziny w kraju. I te plastikowe butelki mają być przepustką na polsko-ukraińskie Euro.

Sytuacja wrocławskiego PiS jest prawie beznadziejna, ale coś się przecież da zrobić. W mieście wciąż powstają nowe ronda, więc jedno z nich mogłoby nosić nazwę Szarży pod Somosierrą. Takie upamiętnienie wyczynu szwadronu z 1. Pułku Szwoleżerów Gwardii Cesarskiej, walczącego - jak książę Józef Poniatowski - po stronie Napoleona, byłoby dla Hiszpanów jasnym sygnałem, że Polak potrafi się symbolicznie odgryźć we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska