Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Michał Matyja obronił tytuł Mistrza Europy!

Grażyna Szyszka
Mimo przeciwności losu Michał Matyja został człowiekiem - legendą, mistrzem siatkówki na ściegu!

Głogów ma swojego Mistrza Europy w siatkówce na śniegu! Michał Matyja obronił ten tytuł po raz czwarty. A co ważne, na świecie nie ma drugiego zawodnika, który dokonałby choćby powtórnej wygranej. W niedzielę, 9 kwietnia we włoskim Kronplatz odebrał puchar zwycięzcy.
– Jestem zmęczony, ale szczęśliwy – przyznał nasz mistrz. – Przez ostatnie siedem tygodni żyłem jak w transie. W piątki wyjeżdżałem na turnieje, a w poniedziałki wracałem do pracy. To był trudny czas, zupełnie pozbawiony prywatnego życia, ale było warto.
Turniej rozpoczął się 25 lutego w czeskim Szpindlerowym Młynie. Oprócz Czech zawodnicy grali w zimowych kurortach Szwajcarii, Lichtensteinu, Austrii, Włoch i w Słowenii. Zanim jednak głogowianin wystartował w turnieju, razem z kolegą Piotrem Janiakiem zajęli 3. miejsce w turnieju piłki siatkowej na śniegu rozegranym w Iranie. Polacy zagrali w prestiżowym turnieju zorganizowanym w wysokogórskim kurorcie, jako jedna z 10 par z całego świata.
Sukces, który osiągnął Michał Matyja, nie przyszedł jednak łatwo. Był moment, że siatkarz oficjalnie ogłosił nawet koniec kariery. A wszystko rozbijało się o finansowanie uczestnictwa w turnieju.
– Za wszystko musiałem płacić sam, co niestety, już mnie przerosło – wyjaśnia siatkarz dodając, że był zmuszony podjąć jedną z najtrudniejszych decyzji w swoim życiu - o zakończeniu kariery.
Emocjonalny, wręcz dramatyczny wpis pożegnalny, zamieszczony przez Michała na profilu społecznościowym, udostępniło ponad 100 osób. I wtedy stała się rzecz niesłychana - wiadomość dotarła też do Radka Siudy, przedsiębiorcy z Bielska - Białej, który postanowił sfinansować koszty udziału w turnieju i wyłożył na ten cel 15 tysięcy złotych.
– Jeszcze go osobiście nie poznałem, ale już wkrótce podziękuję mu za to osobiście – zapewnia wdzięczny za wsparcie mistrz Europy.
Siatkarz ma na swoim koncie takie tytuły jak mistrz świata (2013 i 2014 r.), wicemistrz świata (2015 r.) i mistrz Europy (201S6 r.).
Podczas ostatniego, turniejowego weekendu we Włoszech Michałowi towarzyszyli dwaj koledzy - Filip Urbanowicz i Paweł Mączka. Głogowianie dopingowali siatkarza robiąc przy tym sporo hałasu, a potem wspólnie świętowali zwycięstwo.
Na każdym z turniejowych spotkań Michał Matyja promował miasto, w którym mieszka od ponad czterech lat, czyli Głogów. Robił to także podczas licznych wywiadów do polskich i zagranicznych portali, stacji telewizyjnych i prasy. Warto dodać, że urząd miejski również wsparł finansowo sportowe wyjazdy siatkarza.
Po dość burzliwym, zakończonym wielkim sukcesem sezonie Michał Matyja jeszcze nie myśli o kolejnym.
– Jeśli nie znajdzie się sponsor, to raczej nie będę już grać – przyznaje.
Cieszy się jednak, że siatkówka na śniegu, którą pięć lat temu pokochał, i której stał się już legendą, ma ogromne szanse być dyscypliną olimpijską.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska