Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek Jurkowlaniec: Dutkiewicz sprytnie odwraca uwagę od problemów miasta (ROZMOWA)

Arkadiusz Franas
Marszałek Dolnego Śląska Rafał Jurkowlaniec
Marszałek Dolnego Śląska Rafał Jurkowlaniec fot. Janusz Wójtowicz
Czy marszałek województwa czuje się liderem dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej i czy PO ma pomysł na Dutkiewicza Co będzie w kontrakcie naszego województwa z rządem i kiedy powstaną nowe drogi do Poznania, Lubawki i Nowej Soli O najważniejszych wydarzeniach na Dolnym Śląsku rozmawiają marszałek województwa Rafał Jurkowlaniec i Arkadiusz Franas, redaktor naczelny "Gazety Wrocławskiej".

No i doczekał się Pan. Nadal bezpartyjny, a jest Pan już postrzegany jako najważniejsza twarz dolnośląskiej Platformy Obywatelskiej.
Naprawdę? Ja z kolei uważam, że Platforma Obywatelska w naszym regionie ma godnych liderów: Grzegorza Schetynę, Bogdana Zdrojewskiego czy posła Jacka Protasiewicza.

I nie zamierzam ujmować niczego wszystkim wymienionym politykom. Tylko oni prowadzą swoją grę gdzie indziej. W Warszawie lub w Brukseli. A we Wrocławiu coraz częściej, gdy słyszę PO, widzę Rafała Jurkowlańca… Nawet Rafał Dutkiewicz, gdy niedawno zaczął kampanię przed wyborami samorządowymi, wskazał Pana jako lidera, z którym chce się zmierzyć w tej walce. To chyba nie jest przypadkowe zagranie?
Myślę, że to dlatego, że jako marszałek województwa jestem często brany za alternatywny dla wrocławskiego ratusza ośrodek władzy. Zdarza się, że nie w każdej decyzji samorząd województwa jest zgodny z miastem i odwrotnie. Pewnie stąd takie postrzeganie mnie jako politycznego przeciwnika Rafała Dutkiewicza. Nie widzę w tym niczego złego.

I jestem ostatni, który by powiedział, że to jest złe. Przeciwnie, to normalne zachowanie polityczne. Są różne obozy, które ze sobą konkurują lub nawet walczą. To jest przejaw normalności na scenie politycznej.
Właśnie. To jest potrzebne dla zachowania równowagi. Problem w tym, żeby konkurencja nie przeradzała się we wrogość i szkodzenie sobie nawzajem.

No tak, ale mnie zawsze lekko deprymowało to Pańskie formalne odcinanie się od PO.
Przecież ja za każdym razem podkreślam swoje związki z Platformą. Nie muszę chodzić w koszulce partyjnej i pić z kubka z napisem "Platforma Obywatelska", żeby się z nią utożsamiać. Jestem przecież marszałkiem województwa z rekomendacji tej partii.

Dlatego cały czas zastanawiam się i pytam: dlaczego Pan do PO się nie zapisze?
Jedyną partią, do której należałem formalnie, był Kongres Liberalno-Demokratyczny, protoplasta Platformy. Nigdy się z niej nie wypisałem. Być może przez sentyment nie mam na razie potrzeby posiadania innej legitymacji. Ale cały czas podkreślam, że programowo i ideowo całym sercem jestem z PO. To jest moje środowisko polityczne.

A będzie Pan brał udział w kampanii wyborczej, którą właśnie rozpoczął Rafał Dutkiewicz?
I ten fakt właśnie bardzo mnie martwi. Mamy przecież dopiero połowę kadencji i jest jeszcze tyle do zrobienia. Kampania natomiast rządzi się zupełnie innymi prawami. To czas składania obietnic, a nie wytężonej pracy. Ja wolałbym się skupić na projektach, które chciałbym zrealizować do końca kadencji, m.in. na poprawie funkcjonowania komunikacji, budowie i modernizacji dróg i szpitali. Potyczki polityczne pochłaniają czas i energię, ale nic z nich dla mieszkańców nie wynika. Walkę o prezydenturę zostawiłbym na rok wyborczy 2014. Nie można być w permanentnej kampanii.

A jak Pan myśli, dlaczego Rafał Dutkiewicz właśnie teraz zdecydował się rozpocząć batalię wyborczą?
Rafał Dutkiewicz nazywa to ucieczką do przodu, a ja sprytnym odwracaniem uwagi od bieżących problemów miasta. Poważnych problemów, bo przecież ostatnie miesiące to pasmo kłopotów wrocławskiego ratusza. Deklarując ponowny start w wyborach prezydenckich, Dutkiewicz dał sygnał swoim zwolennikom: walczymy dalej, ale od teraz każdą krytykę zbijemy argumentem, że to wszystko kampania wyborcza. Z punktu widzenia polityka to świetny ruch, z punktu zarządzania miastem to złe rozwiązanie. Przez to wiele spraw może nie zostać wyjaśnionych.

Czy chce Pan powiedzieć jako przedstawiciel PO, która jest wrocławską opozycją, że czujecie się teraz Państwo trochę bezradni?
Bezradni? Wręcz przeciwnie. Jako przedstawiciel PO jestem marszałkiem w rządzącej województwem koalicji. W sejmiku radni Platformy stanowią największą siłę. Wojewodą dolnośląskim jest przedstawiciel Platformy. To sejmikowy klub Rafała Dutkiewicza jest w opozycji. Jedynie we Wrocławiu przewagę polityczną posiada frakcja prezydencka. Na razie mój plan jest taki, żeby robić swoje i nie wdawać się w awantury polityczne. Kampanię zaczniemy przed wy-borami. Teraz musimy skupić się na wdrażaniu strategii dla regionu, spowodować, by nasz pakt z rządem dał możliwości wybudowania czy gruntownego wyremontowania najważniejszych dróg krajowych prowadzących do granicy.

A ja obiecuję, że o tym też porozmawiamy. Za chwilę. Bo o ile Rafał Dutkiewicz ucieka do polityki, to Pan ucieka z polityki. A w każdym razie od rozmowy o niej. Panie Marszałku, jeśli jedna strona zgłosiła gotowość do wyborów, to druga powinna zareagować. Bo jeśli nie, to już na starcie przegrywacie ten wyścig. PO chyba powinna wreszcie wskazać swojego kandydata na prezydenta Wrocławia, by mógł on przygotować się do tej batalii.
Powoli. Myślę, że obecne działania Rafała Dutkiewicza idą w kierunku, który obrazuje takie znane powiedzenie: kto sieje wiatr, zbiera burzę. Prezydent Wrocławia musi zdawać sobie sprawę, że kampania zaraz nabierze kolorów. Media i opozycja znowu intensywniej zaczną zadawać pytania. Co z zakończeniem budowy stadionu i jego zarządzaniem? Jaki jest prawdziwy stan finansów miasta? Co z fatalnym stanem taboru MPK, które w dodatku nieumiejętnie wydaje unijne pieniądze? Kiedy zostaną wyjaśnione medialne doniesienia o nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej komitetu Rafała Dutkiewicza w ostatnich wyborach do Senatu? Mieszkańcy Wrocławia będą chcieli poznać odpowiedzi na te pytania, zanim pójdą do urn wyborczych.

Właściwie przedstawił Pan szkielet waszej ewentualnej kampanii wyborczej. I od tego nie uciekniemy. Kto personalnie powinien ją firmować? Prezydentem Wrocławia nie może zostać PO, a tylko jakiś konkretny jej przedstawiciel. Człowiek z krwi i kości. Kto?
To nie jest plan kampanii wyborczej PO, ale prezydent Dutkiewicz musi odpowiedzieć wyborcom na te pytania. Kampania Platformy z pewnością skoncentruje się na alternatywnej wizji rozwoju Wrocławia. Na ławce potencjalnych kandydatów na prezydenta jest kilka osób, wszyscy z dużym doświadczeniem w pracy w samorządzie.

Nie dam Panu uciec od odpowiedzi. Kto ma być liderem kampanii wyborczej PO na Dolnym Śląsku i we Wrocławiu?
O tym prawdopodobnie zadecydują prawybory w dolnośląskiej Platformie.

Czy w PO naciskają, by to był Pan?
Jestem odporny na naciski. Ale powiedzmy, że mocno namawiają.

Dobrze. Zmierzamy w Pana ulubiona rejony. Co z projektem Strategii Rozwoju Dolnego Śląska?
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia zakończyły się konsultacje społeczne tego dokumentu. We wszystkich powiatach Dolnego Śląska odbyło się ponad 60 spotkań. Do tego doszły konferencje w największych miastach regionu (we Wrocławiu, Legnicy, Jeleniej Górze i Wałbrzychu) oraz dwa spotkania transgraniczne w Zgorzelcu i Kudowie-Zdroju z udziałem przedstawicieli Republiki Federalnej Niemiec i Republiki Czeskiej. W sumie podczas tych bezpośrednich spotkań zgłoszono ponad 600 uwag i wniosków. O rozpoczęciu konsultacji społecznych i możliwości składania uwag informowaliśmy również poprzez specjalnie do tego celu stworzony profil na popularnym portalu społecznościowym. W sumie informacje o kolejnych spotkaniach konsultacyjnych dotarły w ten sposób do kilku tysięcy Dolnoślązaków. Konsultacje prowadzone były także przez stronę internetową urzędu marszałkowskiego. Około 500 wniosków zgłoszono w ten sposób za pomocą specjalnie stworzonego formularza on-line. Oczywiście propozycje można było również przesyłać tradycyjnie, czyli pocztą. W sumie rozpatrzyliśmy ponad dwa tysiące uwag i wniosków. Tempo pracy było naprawdę duże, bo wszystkie spotkania odbyły się w czasie dwóch miesięcy. Teraz Strategia podlega "obróbce", która uwzględni najważniejsze uwagi zebrane podczas konsultacji. Niebawem trafi pod obrady zarządu i sejmiku. Ale już teraz korzystamy z doświadczeń i wniosków zdobytych podczas konsultacji, żeby uwzględniać je w projektach, które będą realizowane w nowej perspektywie finansowej UE na lata 2014-2020.

Jest Pan w stanie oszacować, jak wiele się zmieni w projekcie po konsultacjach?
Ważne jest, że zasadnicza część strategii, wraz z najistotniejszymi założeniami dotyczącymi m.in. finansowania czy wdrażania zmian, pozostanie praktycznie niezmieniona. Oznacza to, że słusznie podjęliśmy pewne założenia i zgodzili się z nimi zarówno Dolnoślązacy, jak i samorządowcy czy zaangażowani w proces konsultacji specjaliści. Najwięcej, bo ponad połowa uwag, dotyczyła tzw. makrosfer, czyli obszarów tematycznych, w których trzeba podnieść jakość działań w danej dziedzinie, np. w służbie zdrowia. Początkowo było ich sześć, jednak wsłuchując się w propozycje zgłoszone podczas konsultacji, zdecydowaliśmy się powiększyć ich liczbę do ośmiu. Dodane zostały również dwa nowe obszary interwencji. Zmiany, które wprowadziliśmy, polegają głównie na uzupełnianiu wcześniej zaproponowanych treści.

A najpoważniejsze zmiany, jakie się szykują?
Priorytetem pozostaje nowoczesna gospodarka opierająca się o naukę i wiedzę. W strategii uwypuklona została zatem kwestia współpracy z uczelniami wyższymi i wykorzystanie potencjału naukowo-badawczego w biznesie rozwijającym się na Dolnym Śląsku. Podczas konsultacji dużo uwag dotyczyło infrastruktury trans-portowej, w związku z tym doprecyzowaliśmy zapisy związane z dostępnością transportową regionu. Jednymi z najistotniejszych zmian, jakie wprowadzone zostały po konsultacjach, są kwestie związane z ochroną zdrowia oraz rolnictwem. Dlatego m.in. wyodrębniliśmy obszar interwencji związany z rolniczą przestrzenią produkcyjną, który pomoże rozwijać sektor przetwórstwa rolno-spożywczego.

Rok 2013 to dla województwa przede wszystkim…
… porządne przygotowanie się do pozyskania i inwestowania środków unijnych w nowym okresie programowania. W tym kontrakt z rządem, który określi, co będzie wykonane na Dolnym Śląsku przez sam rząd oraz we współpracy z samorządem województwa.

A co będzie w kontrakcie?
Punktem wyjścia w naszych negocjacjach z rządem będą właśnie zapisy strategii, która zdiagnozowała kluczowe wyzwania rozwojowe na Dolnym Śląsku. Drogi, inwestycje w służbę zdrowia, kolej, łączenie nauki z biznesem. To wszystko pozwoli nam na kolejne nowe otwarcie na Dolnym Śląsku. Mówiąc krótko: tego wszystkiego potrzebujemy, by zgodnie z projektowaną strategią do naszego regionu sprowadzać kolejne inwestycje i biznes.

Spróbujmy to skonkretyzować. Ostatnio przed otwarciem kolejnego odcinka drogi S8 do Sycowa pojawili się tutaj premier i minister transportu. Minister Sławomir Nowak zadeklarował, że oczekiwaną od lat drogę do Poznania to już mamy. To znaczy mamy w projekcie i zdeklarowanych pieniądzach. A jakie poza tym trasy znajdą się w tym kontrakcie z rządem?
S5 do Poznania, zaraz potem S3 z Nowej Soli do Lubawki. Równie mocno zabiegamy o to, żeby połączenie drogowe Wrocławia z Kotliną Kłodzką zyskało standard drogi ekspresowej. Dobrze by było, aby następnie połączenie to zostało rozwinięte do Brna i Wiednia.

Kiedy one powstaną?
S5 w latach 2014-2015, S3 do 2017 roku. To są realne perspektywy. O drodze do Kłodzka jeszcze nie chcę mówić. W kontrakcie zapiszemy też inwestycje w kolej. Zwłaszcza chodzi o elektryfikacje odcinka do Görlitz. Modernizować będziemy też sieć do Poznania i Zielonej Góry. Mamy coraz nowocześniejszy tabor, a on potrzebuje dobrych torów, by wagony mogły poruszać się z prędkością, jaką mają zapisaną w dokumentacji technicznej.

A w tym roku co nowego się pojawi?
Przede wszystkim pięć nowych składów, które kursować będą od kwietnia na linii Wrocław - Legnica - Wę-gliniec. Bardzo komfortowe dla pasażerów wagony, z klimatyzacją i bezpłatnym dostępem do internetu. Czas przejazdu na tej trasie skróci się o prawie pół godziny. Chcemy także, jako Koleje Dolnośląskie, przejmować kolejne połączenia obsługiwane przez Przewozy Regionalne. Dla nas to naprawdę jeden z priorytetów, bo daje mieszkańcom szanse na coraz swobodniejsze poruszanie się po aglomeracji wrocławskiej, m.in. po kluczowej trasie - jak ta do Legnicy. Już teraz w tym kierunku pociągiem jedziemy szybciej niż samochodem. I o takie rozwiązania nam chodzi.

A kiedy będą na Dolnym Śląsku mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym?
Ooo, takie pytania to lubię. Zaraz po roku 2020.

Dopiero po olimpiadzie zimowej w Krakowie?
Wtedy wspólnie z Czechami będziemy gotowi. A już za rok kolejny Puchar Świata w biegach narciarskich. W 2016 roku chcemy z sąsiadami z południa przygotować Nordic Weekend, czyli imprezę, na której zobaczymy zarówno biegaczy, jak i skoczków narciarskich. To takie preludium do naszych mistrzostw. W Harrachovie rywalizować będą skoczkowie, a na Polanie Jakuszyckiej narciarze na biegówkach. W obu lokalizacjach zobaczymy również specjalistów od kombinacji norweskiej. Projekt mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym Harrachov-Szklarska Poręba ma trzy bardzo mocne atuty: to transgraniczna i dopełniająca się oferta dwóch państw, bliskie sąsiedztwo miast i obiektów sportowych oraz bardzo wpływowi i skuteczni w międzynarodowej federacji narciarskiej działacze czescy. To w tej federacji zapadają kluczowe decyzje o wyborze lokalizacji najważniejszych na świecie imprez narciarskich.

A gdyby tak tylko na krótko powrócić do kampanii wyborczej i związanych z nią obietnic, jaki zespół chciałby Pan zobaczyć w tym roku na wrocławskim stadionie? Jaka propozycja prezydenta Wrocławia by Pana usatysfakcjonowała?
Led Zeppelin.

To widać, że postawił Pan przed Rafałem Dutkiewiczem poprzeczkę nie do przeskoczenia. Wiem, bo niestety brytyjscy muzycy po słynnym koncercie w grudniu 2007 roku, uwiecznionym na "Celebration Day", zapowiedzieli, że już nigdy więcej nie wystąpią. Ale jestem miłośnikiem klasycznego rocka w najlepszym wydaniu.

Doskonale rozumiem i podzielam Pańskie marzenia.
Tylko muzyczne? (śmiech)

Panie Marszałku, czyżby na koniec chciałby Pan przejąć inicjatywę i zacząć zadawać pytania?
No dobrze. To w ramach tej inicjatywy tym razem ja podziękuję za rozmowę.

Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska