- Wspierają nas nie tylko środowiska medyczne, ale także nauczyciele czy studenci. W zbieranie podpisów pod projektem zaangażowało się mocno środowisko akademickie. W samym Wrocławiu zebrali około 4 tysięcy podpisów - podkreśla Marcin Lewicki, przedstawiciel Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy i jednocześnie lekarz rezydent farmakologii klinicznej we Wrocławiu.
W środę pod sejmem medycy będą pikietować podczas czytania rządowego projektu minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia. - Będziemy pikietować, żeby wyrazić swoje niezadowolenie i sprzeciw wobec propozycji podwyżek zaproponowanych przez Ministerstwo Zdrowia. Uważamy, że się nieadekwatne, a plan ich wprowadzania jest zbyt wolny - argumentuje Lewicki z Wrocławia, który co miesiąc otrzymuje pensję w wysokości 2200 zł na rękę. Poza pracą "dorabia" jako lekarz w Wojskowym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa we Wrocławiu i w uzdrowisku w Jedlinie.
Chcą zarobków na poziomie dwóch i trzech średnich krajowych
Pracujący w ochronie zdrowia domagają się w złożonym w sejmie projekcie wynagrodzeń dla medycznych i niemedycznych pracowników służby zdrowia na poziomie dwóch i trzech średnich krajowych. Rząd proponuje im dużo mniej.
Dla przykładu w projekcie złożonym przez Porozumienie Zawodów Medycznych lekarz rezydent ma pensję brutto na poziomie dwóch średnich krajowych, a lekarz specjalista i dentysta specjalista na poziomie trzech średnich krajowych. Dwie średnie krajowe powinna zarabiać również pielęgniarka ze specjalizacją i tytułem magistra oraz diagnosta laboratoryjny ze specjalizacją, magister farmacji ze specjalizacją, ratownik medyczny z wykształceniem wyższym po 5 latach pracy czy też specjalista psycholog kliniczny, jak również dietetyk z tytułem magistra po 5 latach stażu.
Rządowe propozycje to już 1,27 średniej krajowej dla lekarza specjalisty czy 1,05 średniej krajowej dla rezydenta czy pielęgniarki ze specjalizacją i tytułem magistra.
W ostateczności - głodówka
- Zbyt niskie zarobki w ochronie zdrowia to kwestia zbyt niskich nakładów i braku pieniędzy w systemie. Uważam, że dzięki wyższym zarobkom pracownicy ochrony zdrowia będą pracować efektywniej i wydajniej. Nie ma bowiem nic gorszego niż pracowanie z myślą, czy się zdąży do następnej pracy czy nie - komentuje obecną sytuację Paweł Wróblewski, prezes Dolnośląskiej Izby Lekarskiej.
Marcin Lewicki podaje przykład zarobków młodych lekarzy w Niemczech. - Wynagrodzenie lekarza rozpoczynającego specjalizację między 1 września 2016 a 31 sierpnia 2017 wynosi 4286,07 euro brutto. Kwota ta jest co roku waloryzowana. Dla porównania w Polsce na starcie lekarz robiący tzw. niepriorytetową specjalizację, których jest większość, zarabia w pierwszych dwóch latach 3170 złotych brutto, co po dzisiejszym średnim kursie euro - 4,1781 - daje kwotę ok 758,72 euro. Po drugim roku następuje podwyżka do 3458 złotych brutto, co po tym samym kursie daje 827,65 euro brutto. Jak widać, nie można tej kwoty po prostu pomnożyć przez cztery, jak niektórzy próbują to upraszczać - wylicza Lewicki.
Porozumienie Zawodów Medycznych nie wyklucza zaostrzenia formy protestu, włączając w to również "białe miasteczko", a nawet tak radykalne formy, jak głodówka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?