Prokuratura żądała znacznie surowszych kar: od trzech do czterech lat więzienia. Ale sąd zmienił kwalifikację przestępstwa na łagodniejszą niż chciało oskarżenie i skazał łagodniej. Choć są to wyroki bez zawieszenia. Oskarżeni ze skazaniem się nie zgadzają i zapowiadają apelacje.
Cała historia zaczęła się od altanki, jaką Zdzisław M. stawiał na posesji Państwa doktorostwa F. Nie byli zadowoleni z wykonanej pracy, a wykonawca ociągał się z naprawieniem usterek. Tak powstał pomysł na bandycki napad.
Opis przestępstwa, w wersji oskarżenia, jest bardzo drastyczny. Pokrzywdzony – prywatny przedsiębiorca Zdzisław M. - został zwabiony w okolice Wilczyna koło Obornik Śląskich. Miał się tym zająć jeden z braci lekarzy. Udawał klienta zainteresowanego usługą budowlaną. Zawiózł pana Zdzisława w miejsce, gdzie miała być wykonana robota. Tam czekali zamaskowani napastnicy i państwo doktorostwo. Wybiegli z ukrycia z okrzykami „gleba”, „leżeć”. Cześć zdarzenia pani farmaceutka nagrała na dyktafon swojego telefonu komórkowego.
Pokrzywdzonemu psiknięto gazem w twarz, przewrócono go na ziemię i wykręcono ręce do tyłu. Miał być kilka razy kopnięty. Przed oczami położoną mu maczetę. Sprawcy zabrali portfel, dwie karty płatnicze i 2 500 zł w gotówce. Potem uwolnili prawą rękę i zmusili do podpisania dwóch dokumentów - „protokół zajęcia ruchomości” i dokument „in blanco”.
Zdaniem prokuratury był to rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Bardzo poważne przestępstwo – zbrodnia. Najłagodniejsza możliwa kara to trzy lata więzienia. Ale sąd uznał, że to jedynie brutalna egzekucja długu – najwyżej pięć lat więzienia. Stąd łagodne wyroki.
Choć sąd nie miał wątpliwości, że do przestępstwa doszło. - Chcieli popełnić czyn i swój zamiar brutalnie zrealizowali – mówił sędzia Kosmala. Jego zdaniem oskarżeni manifestowali lekceważenie porządku prawnego i duże poczucie bezkarności. - Sąd współczuje pokrzywdzonemu – dodał.
Zobacz także
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?