Tutaj, na ul. Szczecińskiej, w pobliżu siedziby Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego, auto z literką L, prowadzone przez uczącą się jazdy, uderzyło w zaparkowaną ciężarówkę. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Policjanci wyczuli od 48-letniego instruktora alkohol i zawieźli go do izby wytrzeźwień. Wydmuchał tam w alkomat prawie 1,5 promila.
Kursantka była trzeźwa i mocno zdenerwowana. Nie tylko stłuczką, ale i zachowaniem jej nauczyciela. - Mówiła, że w czasie jazdy instruktor wielokrotnie szarpał za kierownicę, gwałtownie hamował i przyśpieszał - relacjonuje nadkom. Sławomir Masojć z legnickiej policji. - Prawdopodobnie też jego szarpnięcie za kierownicę spowodowało kolizję. Te wstępne ustalenia zostaną zweryfikowane.
We wtorek, po wytrzeźwieniu, instruktor trafił do policyjnego aresztu w Legnicy. Dzisiaj zostanie przesłuchany.
- Prawdopodobnie usłyszy zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym - dodaje nadkomisarz Masojć. - Grozi za to 8 lat więzienia. Śledztwo w tej sprawie przejmie prokuratura.
Pijany instruktor stracił prawo jazdy. Policjanci sprawdzą też, czy miał aktualne uprawnienia do nauki jazdy. To już drugi w ciągu kilku dni przypadek zatrzymania pijanego nauczyciela jazdy w Legnicy. W piątek wpadł 44-letni legniczanin, który samochodem z "L" jechał zygzakiem. Był w aucie sam. Nie miał uprawnień do kierowania pojazdami. Wydmuchał w alkomat ponad 3 promile. Ten właściciel Auto Szkoły "Start" trzy lata temu został złapany na jeździe na dwóch gazach. Stracił prawo jazdy, a w kwietniu 2008 r. zapadł prawomocny wyrok i został on wykreślony z ewidencji instruktorów przez legnicki magistrat.
Ale ta informacja nie znalazła się w bazie danych Instytutu Transportu Samochodowego, z której korzysta Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego. Dlatego jest podejrzenie, że przez 1,5 roku instruktor mógł prowadzić zajęcia z kursantami. Teraz być może stracą oni prawo jazdy.
Kursant też jest odpowiedzialny
Tego prawo jednoznacznie nie określa - mówi komisarz Jacek Nitka, szef legnickiej drogówki.
Generalnie instruktor i egzaminator są traktowani, jakby to oni kierowali samochodem. I to oni ponoszą konsekwencje. Ale są różne przypadki. Może zdarzyć się, że kursant wykona jakiś nagły manewr i na przykład wjedzie w samochód sąsiada, z którym ma zatarg. A stanie się to tak szybko, że instruktor nie zdąży zareagować. Czy ma zostać za to ukarany? Było już tak, że wraz z instruktorem została ukarana przez sąd także kursantka. Wsiadając do samochodu nauki jazdy, kandydaci na kierowców teoretycznie znają przepisy ruchu drogowego i powinni się do nich stosować. Każdy przypadek trzeba traktować indywidualnie i zostawić do oceny sądu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?