Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legnica: Aleja Rzeczypospolitej na pastwie bandytów?

Piotr Kanikowski
Krzysztof Lewandowski boi się o swoje życie i zdrowie. - Na policję liczyć nie mogę - mówi
Krzysztof Lewandowski boi się o swoje życie i zdrowie. - Na policję liczyć nie mogę - mówi Piotr Krzyżanowski
Działając w imieniu mieszkańców budynku przy al. Rzeczypospolitej 84, Ruch Społeczny Legniczan złożył skargę na policję do komendanta wojewódzkiego we Wrocławiu oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji.

- Kwaterowanie tu patologii i bezradność stróżów prawa doprowadziły do tego, że ludzie po zmroku boją się wynieść śmieci do śmietnika - opowiada taksówkarz Krzysztof Lewandowski, lider ruchu, a zarazem jeden z mieszkańców budynku. Po własnych doświadczeniach ma wrażenie, że w walce z bandytami nie może już liczyć ani na policję, ani na straż miejską. - Zostałem sam - twierdzi.

20 stycznia wrócił z pracy około pierwszej w nocy. W stojącym na podwórku samochodzie sąsiadów trwała alkoholowa libacja. - Zwróciłem uwagę. Jakiś gówniarz doskoczył do mnie z metalową rurką. Zarobiłem w głowę - opowiada Lewandowski, prezentując brew. Rana zdążyła się zagoić, ale taksówkarz wciąż odczuwa dolegliwości związane z pobiciem. 21 dni przebywał na zwolnieniu chorobowym. W międzyczasie ktoś obrzucił jego auto butelkami i oblał łatwopalną substancją. W komendzie usłyszał, że sprawa pobicia prawdopodobnie kwalifikuje się do umorzenia. Wtedy pomyślał o skardze do komendanta i ministra.

Bo to nie był incydent. Wcześniej bandyci napadli sąsiada z pierwszego piętra. Owinęli mu głowę folią. - Cudem uniknął śmierci - twierdzi Lewandowski.

A kilka lat temu dotkliwie pobito innego sąsiad a, który młodym pijaczkom z podwórka zwrócił uwagę, by nie rozbijali butelek. Mężczyzna zmarł.

- Uważam, że w tych okolicznościach obawy o własne życie i zdrowie są uzasadnione - twierdzi Lewandowski. - Zadaję sobie pytanie, co jeszcze musi się wydarzyć, aby organa ścigania podjęły działania.

Policja ma kompletnie inny obraz alei Rzeczypospolitej niż Lewandowski. Według podinspektora Sławomira Masojcia, oficera prasowego, to spokojna ulica. W ubiegłym roku na całej jej długości tylko pięć razy policja musiała interweniować. Od początku stycznia przed budynek nr 84 patrol przyjeżdżał trzykrotnie: raz w związku z uszkodzeniem ciała, raz ze względu na nietrzeźwego mężczyznę leżącego pod blokiem, raz po telefonie, że pod bramą grupa osób pije alkohol. W tym ostatnim przypadku radiowóz podjechał natychmiast, ale pijących już nie zastano.

Również straż miejska nie ma al. Rzeczypospolitej w wykazie miejsc wymagających wzmożonej kontroli. Jej patrole kończą służbę przed godziną 22.

- Nas i tak jest w stosunku do potrzeb za mało - mówi komendant Andrzej Srzedziński. - Mam możliwość wystawienia zaledwie 28 funkcjonariuszy na dwie zmiany.

Skarga Ruchu Społecznego Legniczan została przesłana do komendanta wojewódzkiego policji i do szefa MSWiA. Mieszkańcy powiadomili opinię publiczną i czekają na ich reakcję.

Samoobrona

Co robią Dolnoślązacy, by poczuć się bezpieczniej? Powołują do życia straż obywatelską. Jedna z pierwszych powstała na wrocławskim osiedlu Huby już w 2002 roku. Po śmierci Józefa Pilarskiego, który zorganizował ludzi, uległa rozwiązaniu, ale pozostawiła po sobie dobre wspomnienia. W Polkowicach działkowcy z "Miedzianki" sami patrolują ogródki, gdy zauważą, że nasila się fala kradzieży. W Lubinie efekty przyniosła ubiegłoroczna akcja "Oczy", zachęcająca, by mieszkańcy czujnie obserwowali swe otoczenie i zgłaszali wszystko, co wyda im się podejrzane. Pozwoliło to ująć na gorącym uczynku dwukrotnie więcej sprawców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska