Kultowa księgarnia w centrum Wrocławia przestaje istnieć. Zamyka się i wyprzedaje towar. Nie opłaca się

Księgarni Podróżnika nie trzeba we Wrocławiu przedstawiać. Wielu mieszkańców kupowało tam mapy, przewodniki, ale także książki o górach. Księgarnia funkcjonuje od 1994 roku, najpierw przy ul. Oławskiej, a od 2001 przy ul. Wita Stwosza. Z końcem roku zamyka swoją działalność. To nie pierwszy taki przypadek we Wrocławiu.

- Nie ma woli kontynuacji przez kolejne pokolenia księgarzy, co wynika z bardzo trudnej sytuacji w prowadzeniu takiej działalności. Nie podejmiemy się przejęcia księgarni, w związku z tym właściciele podjęli decyzję, że kończą działalność. Koszty prowadzenia takiego przedsiębiorstwa są bardzo wysokie, biurokracja zajmuje za dużo czasu, a jeszcze to wszystko jest obarczone dużym ryzykiem. Nie ma światełka nadziei – mówi Michał Kaczyński z Księgarni Podróżnika.

Podkreśla, że przełomowym momentem na minus była pandemia, kiedy zamarł ruch turystyczny, a co za tym idzie, zakupy książek podróżniczych. Ta sytuacja nigdy nie wróciła do stanu poprzedniego.

- Zmienił się także model podróżowania. Ci stali klienci, którzy jeździli samodzielnie, na własną rękę, oni wrócili do swojej aktywności po pandemii. Te egzotyczne kierunki nadal się pojawiały. Ale patrząc ogólnie, sporo się zmieniło. Ludzie podróżują na innych zasadach. Ilość informacji, które znajdują się w Internecie, jest dla wielu wystarczająca – opisuje M. Kaczyński.

Na przestrzeni lat popularne kierunki podróżnicze, które widać było na podstawie zakupów w księgarni, zmieniały się i zależały od sezonów.

- W ostatnim czasie popandemicznym masę osób odkryło Polskę, jako ciekawy kierunek do podróżowania. Chcieli jeździć, ale bali się obostrzeń związanych z koronawirusem, więc odkrywali nasz kraj. Widzieliśmy to w ruchu turystycznym. Poza tym popularne zawsze były Chorwacja, Wyspu Kanaryjskie, Baleary. Z drugiej strony zmniejszyło się zainteresowanie Europą Zachodnią – informuje p. Michał.

Wciąż popularnością cieszyły się Pireneje, Dolomity i góry Norwegii mimo, że dostępność kartografii z tamtego rejonu jest niełatwa.

Księgarnia tego typu opiera się głównie na stałych klientach. Osoby, które tam zaglądały, wiedziały, czego chcą. Nie brakowało takich, którzy korzystali z niej od początku do teraz.

- Odkrywali nas regularnie nowi wrocławianie – młodzi studenci, czy zaczynający w mieście pracę – oświadcza pracownik.

Odzew na informację o zamknięciu jest duży. Płyną z różnych stron wyrazy solidarności i żalu, że lokal się zamyka. Ludzie stwierdzają, że zniknięcie tego punktu z mapy miasta pozostawi po sobie pustkę.

- To bardzo miłe i sympatyczne, choć sytuacja nie jest fajna. Odzywają się także inni wrocławscy księgarze, których zostało niewiele. A nigdy nie czuliśmy wobec siebie konkurencji – przyznaje M. Kaczyński.

Większość towaru pochodzi ze sprzedaży komisowej, co zapewnia zwrot części niesprzedanej. Pozostałe artykuły będą wyprzedawane w ciągu dwóch pierwszych tygodni grudnia.

- Liczymy, że przedświąteczny sezon prezentowy pomoże zmniejszyć tutaj tę ilość książek i map – podsumowuje pracownik Księgarni Podróżnika.