![W wyborczy wieczór pobiegł do sztabu wyborczego PiS. Będąc...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/5e/c8/5da9588ce0829_o_large.jpg)
Kto jest głównym graczem na scenie politycznej? Piotr Zaremba analizuje układ sił po wyborach parlamentarnych 2019
Jacek Kurski, z ciemnymi chmurami nad głową
W wyborczy wieczór pobiegł do sztabu wyborczego PiS. Będąc szefem publicznej telewizji, zadbał o sfotografowanie się z liderami. Miało go to przedstawiać jako współautora zwycięstwa.
W rzeczywistości na drugi dzień pojawiły się wobec niego zarzuty. Choćby o to, czy absurdalną wojną z Konfederacją, którą pominął w jednym z sondaży, nie napompował jej wyników. W szerszym sensie można zadać pytanie, czy jednostronny ton jątrzącej propagandy nie odjął PiS wyborców, zamiast ich przyciągać. To pytanie stanie jeszcze bardziej przed rządzącym obozem w kontekście kampanii prezydenckiej. Gdzie pożądana jest łagodność.
Główny grzech Kurskiego jest jednak inny. Wypomina mu się, że sekował premiera, za to dbał o nadreprezentację polityków Solidarnej Polski w studiu TVP. Teoretycznie powinno go to powalić. Ale Kaczyński ma do Kurskiego słabość. I do zasadniczego tonu jego telewizji jest osobiście przekonany, podobnie jak większość pisowskich działaczy. Ciemne chmury się więc zbierają, ale burzy może nie być.