![Wszyscy mają go dosyć, po przegraniu wyborów przez Koalicję...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/8a/e4/5da9578a101b4_o_large.jpg)
Kto jest głównym graczem na scenie politycznej? Piotr Zaremba analizuje układ sił po wyborach parlamentarnych 2019
Grzegorz Schetyna, główny przegrany
Wszyscy mają go dosyć, po przegraniu wyborów przez Koalicję Obywatelską stał się chłopcem do bicia - dla opozycyjnych, niegdyś mainstreamowych mediów, i nawet dla niektórych działaczy Platformy. Wedle demokratycznej logiki powinien zresztą zapłacić za trzy przegrane kampanie.
Jego największą słabością wydaje się brak osobistej agendy. Ten człowiek nie kojarzy się z żadnym tematem, który obchodzi go osobiście. Świeci odbitym światłem, powtarzając najbardziej oczywiste slogany wspólne dla całej opozycji. Jest mistrzem techniki trzymania partii za twarz, ale na pewno nie podbijania publiki osobistą charyzmę.
Jest jednak silny siłą partyjnych struktur. A przede wszystkim słabością oferty jego potencjalnych konkurentów we własnym obozie. Gdy się słyszy, że alternatywą mają być młodzi politycy PO typu Cezarego Tomczyka czy Krzysztofa Brejzy, jego styl natychmiast nabiera atrakcyjności.
Wiele jego kłopotów można by nazwać strukturalnymi. Ciężko mu jest rozwikłać sprzeczności. Jak kwestionować gigantyczne wydatki rządowe, i obiecywać jeszcze więcej? Jak poruszać się między sprzecznymi tendencjami ideowymi, które wzmocniły PSL i lewicę, ale nie rozdartą Koalicję? Jak krzyczeć o klęsce demokracji siedząc z politykami PiS w tych samych telewizyjnych studiach? Schetyna jest więc silny także słabością całej opozycji. Polegnie w styczniu na partyjnym kongresie, albo i nie.