- W okresie od października listopada do grudnia 2012 roku kobieta przywłaszczyła sobie kwotę 29 617 zł, które należały do zatrudniającej ją firmy. Natomiast od listopada do grudnia tego samego roku przywłaszczyła kwotę 52 776 zł - mówi Bożena Jażdżyk, prokurator rejonowy w Wałbrzychu. - Ponadto kobieta przywłaszczyła sobie 27 970 zł z kasy zapomogowo-pożyczkowej.
W związku z tym przestępstwem prokurator postawił kobiecie zarzut przywłaszczenia sobie powierzonej mu rzeczy ruchomej. Przestępstwo to jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Nie był to jednak jedyny zarzut, który prokurator postawił 34-latce. Przed sądem kobieta odpowiadała również za ukrywanie dokumentów firmy, w której pracowała. Dotyczyły one m.in. wykonywanych przez kopalnię prac oraz należnych z tego tytułu płatności, a także inne dokumenty finansowe firmy. W ten sposób próbowała zatuszować dokonywane przez siebie malwersacje finansowe. Z kolei to przestępstwo jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 2.
- Zaginiona dokumentacja kopalni związana z operacjami finansowymi została odnaleziona i zabezpieczona w domu kobiety, która konsekwentnie nie przyznawała się do popełnionych przestępstw - wyjaśnia Bożena Jażdżyk, prokurator rejonowy w Wałbrzychu.
Sąd nie uwierzył w niewinność 34-letniej mieszkanki Czarnego Boru. Kobieta została skazana na 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonania kary na okres 3 lat. Kara w zawieszeniu ma bez wątpienia związek z drugą częścią wyroku. Sąd nakazał bowiem kobiecie naprawę wyrządzonych pracodawcy szkód finansowych. Musi oddać przywłaszczoną kwotę 82 393 zł oraz 27 970 zł, które bezprawnie pobrała z kasy zapomogowo-pożyczkowej. Na wolności będzie miała większą szansę naprawy szkód.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?