Kozanów, Szczepin i Nowy Dwór. Mieszkania w „wielkiej płycie” hitem?
Bez ciasnoty i z infrastrukturą
Jak wspomnieliśmy - w czasach „słusznie minionych” blokowiskami dosłownie upstrzono Wrocław. Rosły gigantyczne osiedla mieszkaniowe, ale też wielką płytę „upychano” nawet w centrach, na zasadzie plomb w zabudowie. W efekcie dziś wielka płyta często jest bardzo dobrze zlokalizowana, co zwiększa jej atrakcyjność. Dobrze położone mieszkania w blokach, blisko centrum, czy na dobrze skomunikowanych osiedlach mieszkaniowych świetnie nadają się choćby pod inwestycje na wynajem.
Wspomnieliśmy o osiedlach mieszkaniowych na Szczepinie, Kozanowie czy na Nowym Dworze we Wrocławiu. Wielkie, betonowe sypialnie są chyba w każdym dużym mieście w Polsce. Na osiedlach żyje nawet po kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Różnie patrzy się na wielkie blokowiska, ale w rozbudowujących się miastach często okazuje się, że żyje się tam wygodniej niż na nowych osiedlach deweloperskich.
Dlaczego? Z bardzo prostego powodu. Duże blokowiska są zazwyczaj dobrze skomunikowane z centrum. Na miejscu jest niezbędna infrastruktura. Są sklepy, banki, poczty, przedszkola, żłobki. Kursują autobusy, są tramwaje. Tego wszystkiego może natomiast brakować na nowych osiedlach deweloperskich, które rosną w oddanych lokalizacjach, często znacznie szybciej niż powstaje niezbędna infrastruktura.
Co więcej - w PRL blokowiska były planowane wg określonego schematu, tak by zapewnić na miejscu wszystkie niezbędne elementy. Budowano więc szkołę, supersam, przychodnię, ale też przewidywano place zabaw, parki i skwery. I dziś na tle ciasno upchanych, malutkich powierzchni tego typu od deweloperów (hitem Internetu swego czasu był ogrodzony „plac zabaw” z jednym konikiem na sprężynie), duże przestrzenie i dostęp zieleni – skwerów i parków – na dużych osiedlach mieszkaniowych stanowią ich zaletę nie do przecenienia.
Stare bardziej ustawne od nowych mieszkań? O tym na kolejnej stronie.