Koronawirus w największym domy pomocy społecznej w Polsce. Do akcji wkroczyło wojsko

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Lukasz Capar Polska Press
Poważna sytuacja w Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu. Zakażenie ujawniono u jedenastu pracowników. Zaczęło się badanie wszystkich pensjonariuszy. To 405 osób przede wszystkim z niepełnosprawnością intelektualną. - To chyba jeden z największych, jeśli nie największy dom pomocy społecznej w Polsce – mówi nam szef legnickiego sanepidu Jacek Watral.

Wymazy do badań na koronawirusa pobierają specjalnie przeszkoleni żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. - Zapadła decyzja o przebadaniu personelu DPS-ów. W przypadku wykrycia zakażenia badani są też mieszkańcy – mówi nam kapitan Renata Mycio rzeczniczka Dolnośląskiej Brygady WOT.

W Legnickim Polu jest przeszło 260 pracowników. W poniedziałek wymazy pobrano od 243 z nich. Po przebadaniu 166 osób jedenaście okazało się zakażonych. Informacja o wynikach przyszła dzisiaj.

Natychmiast skierowano do DPS pięć zespołów wymazowych z Wojsk Obrony Terytorialnej. - Już tam działają – powiedziała nam w środę po godzinie 16.00 kapitan Renata Mycio. Co dalej? Jeszcze dziś po południu planowana jest kryzysowa telekonferencja w sprawie dalszych działań w Legnickim Polu.

To ważne

Czy technologie niszczą psychikę dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
13 maja, 20:28, Gość:

Prof Simon rusz doope.

13 maja, 21:04, Gość:

Mądre to nie było. Poziom rynsztoku.

Ale jasne jest że lepiej zapobiegać niż leczyć.

Simon za dużo politykował.

Nawet minister mu zakazał szemrania w mediach ale nie wiem jak określili zakres tematów w jakich miał się nie wypowiadać.

tymczasem albo on nie wiedział że media Totalnych wykorzystują jego wypowiedzi do walki politycznej albo jemu się znudziło leczenie i tak się odstresowywał.

Wiadomo że DPSy powinny być bardziej chronione niż szpitale zakaźne.

Ktoś powinien nauczyć ludzi jak porobić śluzy, w jaki sposób i jak często zmieniać ubrania.

To nie jest jakiś super zaraźliwy wirus.

Tu się popełnia podstawowe błędy przy wydawaniu posiłków czy zmianie odzieży.

Personel się nie zaraził od pacjentów a odwrotnie.

Tacy pracownicy powinni być szkoleni co do reżimu życia poza ośrodkiem który powinien przypominać kwarantanne.

Znam jedną gosposię po którą osoba zatrudniająca wysyła codziennie samochód aby się z nikim nie kontaktowała.

Takim pracownikom należało robić zakupy w paczkach tak aby dostarczone paczki leżały1-2 dni zanim się je rozpakuje.

Kto teraz zajmie sie ludźmi upośledzonymi umysłowo którzy nie będą chcieli spokojnie leżeć pod respiratorem?

Kto będzie się chciał poświęcać dla niewdzięcznych pacjentów których zachowanie będzie zagrożeniem dla personelu medycznego?

Po co zamrażać gospodarkę przy 20 zarażonych i generować miliardowe straty jak nie potrafią dołożyć trochę grosza na podniesienie standardów czyli sprzet i dodatki dla personelu za straty zwiazane z reżimem dyżurowania?

Mają 10.000 respiratorów ale co z tego jak nie ma śluz do odkażania ludzi i przyjmowania dostaw?

Skoro wirus jest ciężki to dlaczego nie wydmu[wulgaryzm]e się go na zewnątrz zamkniętych pomieszczeń? Dlaczego nie spłukuje się go co chwilę z kombinezonów tanią wodą, octem czy perhydrolem?

Alkohol przemyslowy też produkcja kosztuje tylko 60 gr za litr.

Nauka jest nieprzydatna jeśli przegrywamy z tak prostym zagrożeniem.

To niepojęte, że tam gdzie powinno być najbezpieczniej jest się najłatwiej zarazić

G
Gość
13 maja, 20:28, Gość:

Prof Simon rusz doope.

Mądre to nie było. Poziom rynsztoku.

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska
Dodaj ogłoszenie