Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konwencja PiS w Katowicach, marsz PO w Warszawie. Na obu imprezach dolnośląscy politycy. Ostatnia prosta do wyborów

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Niedzielna konwencja Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach była swoistym resume kampanii wyborczej partii rządzącej
Niedzielna konwencja Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach była swoistym resume kampanii wyborczej partii rządzącej Materiały Prawa i Sprawiedliwości
Prawo i Sprawiedliwość swoją konwencję zorganizowało w katowickim Spodku. W Warszawie maszerowała opozycja. Zamiast miliona, ulicami przeszło około 100 tys. osób.

Niedzielna konwencja Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach była swoistym resume kampanii wyborczej partii rządzącej. Wypełniła katowicki Spodek, bo przyjechało na nią kilkanaście tysięcy osób. Liderzy PiS prezentowali nie tylko program partii rządzącej i plany na przyszłość, ale także podsumowywali swoje rządy oraz pokazywali sytuację społeczno-polityczną w szerszym kontekście.

Jaki był system Tuska?

Jarosław Kaczyński opisywał „system Tuska”, odwołując się do czasów rządów Platformy Obywatelskiej.

- System propagowany przez Donalda Tuska odbierał ludziom możliwość uzyskania minimalnego dobrobytu i normalnego życia. Odbierał godność, perspektywy i sens funkcjonowania – stwierdził prezes PiS.

Mówił także o taktyce Tuska, którą było sprzyjanie niemieckim a w konsekwencji wówczas także rosyjskim interesom. Oparta była ona na systemie rabunku środków publicznych, co czyniło z niego - szef partii rządzącej - „kondominium niemiecko-rosyjskie”. Zaznaczył, że PiS chce Polski Unii Europejskiej ale nie kosztem suwerenności państwa. Kaczyński ostrzegał również przed ewentualnym rządem złożonym z kilku różnych partii i kłócącym się z prezydentem.

– To kolejny krok do wojny domowej czy anarchii. Warto zwrócić uwagę także uwagę na brak jakiegokolwiek pluralizmu na szerszą skalę w mediach za czasów rządów PO Prowadzona była nieustannie kampania przeciwko ówczesnej opozycji. Nie oszczędzała nawet tragicznie poległych w Smoleńsku. To nie był demokratyczny system medialny – ocenił J. Kaczyński.

Premier Mateusz Morawiecki mówił o gospodarczych aspektach rozwoju Polski, ale odnosił się także do rządów Donalda Tuska.

– Jarosław Kaczyński to mąż stanu państwa polskiego. Donald Tusk to mąż polityczny Angeli Merkel. Pamiętacie jakąkolwiek dotrzymaną obietnicę Tuska? Ja nie pamiętam i on też nie pamięta. Chociaż jedyne, co wprowadził, to była praca zdalna - dla siebie wobec Polski. Pracował 3-4 dni w tygodniu. Obiecał obniżyć wiek emerytalny, a potem go podwyższył, ulegając podszptom potrzebom Angeli Merkel – opisywał Prezes Rady Ministrów.

Prosił, by Polacy wyłączyli na dwa dni wszelkie media i rozejrzeli się w swojej gminie, w swoim powiecie, co zmieniło się w ciągu ostatnich 8 lat. Jak zmieniła się Polska. I na tej podstawie ocenili rządy PiS.

Marszałek Elżbieta Witek w swoim wystąpieniu odniosła się do słów kandydatki do Sejmu z Platformy Obywatelskiej z Wrocławia, Karoliny Kaczor-Hanuszewicz. W filmie w Internecie powiedziała:

Jest mi niedobrze, mieszkając w takim kraju. Jest mi wstyd, jest mi głupio przyznawać się do tego, że jestem Polką. Wszyscy nas uważają na całym świecie za idiotów i debili. I taka jest prawda".

– Pani się chyba coś pomyliło. Pani chce startować do polskiego Sejmu, nienawidząc Polski? Pani chyba chciała startować do Bundestagu niemieckiego, ale na pewno nie do polskiego parlamentu – mówiła marszałek Witek.

Podkreśliła agresję i wulgaryzmy polityka PO, które kompletnie go dyskredytują. Wystąpienie Kaczor-Hanuszewicz marszałek Witek nazwała haniebnym.

Odniosła się do ośmiu gwiazdek – wulgarnego hasła, które propaguje opozycja, także wśród dzieci.

– Dlaczego tak krzywdzicie dzieci? To wy jesteście pierwszymi wychowawcami. Jeśli wy krzyczycie, one będą to robić jeszcze głośniej. Jeśli wyzywacie ludzi, one będą robić to samo – oświadczyła marszałek Sejmu

.

Porównanie obecnych i poprzednich rządów

Dolnośląscy liderzy PiS zwracają uwagę na podniosłą i pełną motywacji atmosferę na konwencji w katowickim Spodku.

– Było naprawdę wspaniale. Wypunktowaliśmy to, co naprawdę ważne. Nie ma zgody na zapędy ekipy Tuska, na likwidowanie demokracji w Polsce. 15 października zwycięży prawda, rozsądek i Polacy. Zwycięży miłość do Polski – przekonuje poseł Mirosława Stachowiak-Różecka, liderka listy do Sejmu z Wrocławia.

Co dla niej okazało się najważniejsze w czasie partyjnego spotkania w Katowicach?

- Pokazanie różnicy pomiędzy systemem stworzonym przez Tuska czyli niewydolnym i niesprawiedliwym państwem, a tym, jak dystrybuowaliśmy środki w czasach rządu PiS. Stworzyliśmy państwo solidarne, państwo sprawiedliwe. Nie pozwólmy by wrócił system Tuska. Tylko PiS jest siłą, która gwarantuje w Polsce stabilne rządy – uważa poseł Stachowiak-Różecka.

Zdaniem ministra Michała Dworczyka to była największa polityczna konwencja w historii Polski, a w Spodku czuć było olbrzymi ładunek pozytywnej energii.

- Porównaliśmy 8 lat rządów Zjednoczonej Prawicy z 8 latami czasów PO- PSL. Różnica okazała się kolosalna, zarówno jeśli chodzi o rozwój ekonomiczny Polski w ostatnim czasie, jak i przywrócenie godności Polakom poprzez chociażby liczne programy prospołeczne – opisuje kandydat do Sejmu z okręgu wałbrzyskiego.

Jego zdaniem na konwencji dominował pozytywny przekaz.

– Zależy nam, by pokazać, że w dzisiejszych trudnych czasach możemy się różnic w poglądach, ale w sprawach najważniejszych, jak bezpieczeństwo państwa, potrzebujemy zjednoczenia. Dziś to bezpieczeństwo jest kluczowe dla przyszłości Polski. Bez bezpieczeństwa nie będziemy mogli się rozwijać – stwierdza min. Dworczyk.

Jest przekonany, że katowicka konwencja będzie kolejnym pozytywnym impulsem do przekonania Polaków, by 15 października oddali swój głos na PiS. Nawiązuje do tematyki sportowej.

- Spodek jest miejscem szczęśliwym dla Polski. To tutaj nasi zawodnicy niejednokrotnie wygrywali, sprawiając nam wszystkim wielką radość. Jestem przekonany, że teraz będzie tak samo i 15 października znów wygra Polska – podsumowuje.

Wyłączyć na chwilę media i się rozejrzeć

Marzena Machałek, wiceminister edukacji i nauki zwraca uwagę, że do Katowic przyjechało sporo Dolnoślązaków.

– Cieszę się, że premier Morawiecki podsumował to, co udało nam się osiągnąć w szerszym kontekście. Mówił też, co możemy stracić, jeśli nie wygra PiS – suwerenność i podmiotowość. Niewiarygodnym sukcesem jest nasza polityka gospodarcza mimo takich wydarzeń jak pandemia i wojna na Ukrainę. Walczyliśmy z inflacją nie zwiększając bezrobocia. Jeśli by ekipa Tuska wygrała, wróciłaby rzeczywistość sprzed 2015 roku. Warto sobie przypomnieć, jaka była – mówi kandydatka na do Sejmu z okręgu legnickiego.

Przed partia rządzącą jeszcze sporo pracy w ostatnich dniach przed wyborami.

- Ja będę działać w Jeleniej Górze, żeby przekonywać do naszego dużego programu. Podoba mi się to, co powiedział premier Morawiecki. Żebyśmy wyłączyli na chwilę wszystkie media. Nie tylko Onet, czy TVN24. I żebyśmy rozejrzeli się wokół siebie. Także ci nieprzekonani do PiS. Na pewno zobaczymy, ile się udało zrobić. Jak dużo inwestycji… - opowiada M. Machałek.

Czemu na konwencji dominowała narracja przypominania rządów Donalda Tuska? Przez to, że ludzie mogą mieć krótką pamięć?

– Nie o to chodzi. Warto zwrócić uwagę, że celebryci i dziennikarze o poglądach liberalno-lewicowych, związani np. z PO, straszą obecnie Prawem i Sprawiedliwością. A należy przypominać, co było przez 8 lat rządów Tuska. On nie spełnił żadnej obietnicy i w dodatku oszukał Polaków. Z kryzysem walczyli tak, że kazali Polakom zaciskać pasa. My pokazaliśmy, że jesteśmy wiarygodni. Dzisiaj możemy w końcu porównać 8 lat rządów PO i 8 lat rządów PiS – oświadcza wiceminister edukacji i nauki.

Poseł Marcin Gwóźdź, lider wałbrzyskiej listy do Sejmu zwraca uwagę na fakt, że o sile PiS stanowią Dolnoślązacy: Mateusz Morawiecki i Elżbieta Witek.

- To prawdziwe poczucie, że Dolny Śląsk jest ważny na politycznej mapie Polski i w rządzie Zjednoczonej Prawicy – mówi. Jego zdaniem PiS wygra wybory. - Konwencja miała sporo emocji pozytywnych. Pokazaliśmy swoją wiarygodność, podsumowując 8 lat rządów. A bardzo łatwo zapomina się, z jakiego pułapu startowało PiS po dwóch kadencjach PO i co udało się zrobić. Dlatego warto było wszystko przypomnieć. Chcemy dalej tak samo pracować dla Polaków – zapewnia M. Gwóźdź.

Dolnośląska opozycja pojechała na marsz do stolicy

Kilkadziesiąt autokarów z działaczami opozycji i ich sympatykami pojechało do Warszawy na Marsz Miliona Serc.

”Milion. Milion Serc. ludzi dobrej woli w Warszawie. Wygramy, bo Polska zasługuje na szacunek i rozwój. Wygramy, bo mamy Polskę w naszych sercach!”

- napisał na Facebooku przewodniczący dolnośląskiej Platformy, poseł Michał Jaros.

Według danych policji, marsz opozycji przyciągnął od 60 do 100 tys. uczestników. Magistrat warszawski utrzymuje, że marsz był... dziesięć razy większy.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska