O sprawie Stefana W. pisaliśmy w „Dzienniku Bałtyckim” w maju 2014 roku, w związku z głośnym procesem dotyczącym napadów na placówki.
- To była scena jak z filmu gangsterskiego - mówił sędzia Radomir Boguszewski, który w 2014 roku wydał nieprawomocny wyrok za skoki na gdańskie placówki bankowe. Jednym z mężczyzn, który zasiadł wówczas na ławie oskarżonych, był właśnie Stefan W.
Kryminał
W. i jego wspólnik zostali wówczas skazani w pierwszej instancji odpowiednio na pięć lat i sześć miesięcy oraz rok i 10 miesięcy więzienia. W przypadku drugiego z młodych mężczyzn sędzia Radomir Boguszewski zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary.
- Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie budził żadnych wątpliwości co do tego, że oskarżeni dopuścili się przypisanych im przestępstw - uzasadniał sędzia Boguszewski.
Z przedmiotem przypominającym broń, w biały dzień, wchodził do placówki banku, w której było kilka osób i grożąc użyciem tej broni, zabierał pieniądze. Była to scena jak z klasycznego filmu gangsterskiego