MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Celeban. Śląsk z nieba do piekła i z powrotem! Lechia pokonana

tom, Maciej Jakubski
Kapitan Celeban! Śląsk z nieba do piekła i z powrotem! Lechia pokonana!
Kapitan Celeban! Śląsk z nieba do piekła i z powrotem! Lechia pokonana! Fot. Tomasz Ho£Od / Polska Press
Ekstraklasa. W drugim piątkowym meczu 3. kolejki Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał na własnym boisku Lechię Gdańsk 3:2. Gospodarze prowadzili do przerwy 2:0, ale tuż po wznowieniu gry stracili całą przewagę tracąc dwa gole w 5 minut. Katem wrocławian był Marco Paixao. Śląsk zdołał się jednak podnieść. Pod koniec drugiej połowy drugie trafienie zanotował kapitan gospodarzy Piotr Celeban, który po rzucie rożnym wykorzystał błąd Dusana Kuciaka. Lechia nie zdołała już odrobić strat i przegrała we Wrocławiu.

Gospodarze zaczęli bez niespodzianek, w takim samym składzie jak tydzień temu. W Lechii dwie ważne zmiany: Łukasik za Krasicia i Schikowski za Kuświka. Początek dla gospodarzy, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie. Kosecki z Cotrą rozegrali krótko rzut rożny, podanie trafiło do Riery, który oszukał w polu karnym obrońcę Lechii i zagrał na piąty metr na głowę Celebana. Po szybko zdobytej bramce Śląsk oddał inicjatywę i kontrował. Strzelał Kosecki, potem Robak. Ale najlepszą okazję zmarnował w 19. minucie Marco Paixao, który na 5 metrze nawinął Celebana i strzelił nad poprzeczką.

W 28. minucie doskonałą okazję zmarnował Chrapek, ale dwie minuty później Śląsk powiększył przewagę. Kuciak wybiegł za pole karne, ale szybszy, sprytniejszy okazał się Kosecki i wpakował piłkę do pustej bramki. 2:0 po pół godzinie gry. Ostatni kwadrans to nieporadne próby Lechii i kontry gospodarzy, czyli to samo, co po pierwszej bramce. Goście całkiem nieźle, ale bez błysku i skuteczności, którą zaprezentował Śląsk.

W przerwie Nowak dokonał dwóch zmian, które natychmiast przyniosły rezultat. W 47. minucie Stolarski urwał się po prawej stronie, zagrał płasko na trzeci metr i tam Marco Paixao wpakował piłkę do bramki. Lechia przycisnęła jeszcze mocniej i w 52. minucie do wrzutki z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Marco Paixao. 2:2 po zaledwie kilku minutach drugiej połowy. W 55. minucie Lechia powinna prowadzić, ale Lewandowski przestrzelił w świetnej sytuacji. Śląsk nie wyszedł na II połowę. Gra kompletnie nie kleiła się gospodarzom. Dopiero po szansie Lewandowskiego, wrocławianie podeszli pod pole karne gości.

Z czasem gra się wyrównała. W 72. minucie Dwie okazje Śląska. Najpierw Pich zza pola karnego mocno uderzył, ale Kuciak z problemami piłkę wybił. Po chwili Pawelec wrzucił futbolówkę na głowę Robaka, ale znowu górą Kuciak. W 76. minucie Robak kapitalnie obrócił się w polu karnym, strzelił i znokautował Stolarskiego. W kolejnej akcji Śląsk wrócił z dalekiej podróży. Marco zagrał do Lewandowskiego, a ten w dobrej sytuacji nie trafił w bramkę. Minutę później wymarzoną sytuację miał Pich. Po podaniu Madeja zmarnował sytuację sam na sam z Kuciakiem. Co się jednak odwlecze... Po rzucie rożnym Kuciak zalicza pusty przelot i Celeban głową pakuje piłkę do siatki. 3:2!

Końcówka akcja za akcję. W 90. minucie kontra Śląska zakończona mocnym, niecelnym strzałem Piecha. Minutę później Piech celnie, ale za słabo, by pokonać bramkarza Lechii. Mija kilkadziesiąt sekund i Piech marnuje trzecią sytuację, tym razem pudłuje w sytuacji sam na sam. Na koniec jeszcze Robak uderzył niecelnie z rzutu wolnego i sędzia Musiał zakończył mecz.

Piłkarz meczu: Piotr Celeban
Atrakcyjność meczu: 7,5/10

O pierwszym golu Piotra Celebana

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kapitan Celeban. Śląsk z nieba do piekła i z powrotem! Lechia pokonana - Gol24

Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska