Kamienice przy ul. Śniadeckich we Wrocławiu wyglądają jak Yin i Yang. Jedną wyremontował deweloper. O remont drugiej walczą mieszkańcy

Bliźniaczki z ul. Śniadeckich we Wrocławiu zostały zbudowane w roku 1910. Podczas wojny szczególnie nie ucierpiały. Powojenne użytkowanie natomiast i brak bieżących remontów spowodowały powolny upadek ich świetności.

Ekdom Developer specjalizuje się w budowie domków typu bliźniak. Nomen omen, nie tak dawno firma kupiła jedną z bliźniaczych kamienic. Lokatorzy wyprowadzili się stąd jeszcze przed rokiem 2008, z powodu złego stanu dachu. Remont, który zorganizowało wówczas Miasto nie powstrzymał dalszego rozpadu obiektu. Dopiero obecni właściciele, pod okiem konserwatora zabytków odnowili kamienicę i to w wielkim stylu.

- W więźbie dachowej stwierdzono grzyba i zalecono całkowitą wymianę dachu. Mieszkańcy zostali wysiedleni, a budynek po raz pierwszy sprzedano z zasobów Miasta. Kiedy kupiliśmy ten budynek, był w opłakanym stanie - wspomina Urszula Gajda-Szałankiewicz, członkini zarządu Ekdom Developer.

Właściciele przystąpili do remontu. Mieszkania, które tu stworzyli mają wyjątkowy charakter. Ale odnowienie lokali nie było łatwym zadaniem, szczególnie, że właściciele dysponowali jednym zdjęcie sprzed wojny, wykonanym z pewnego dystansu.

- Wszystko co można było z tego budynku wynieść zostało ukradzione. Nie było tu drzwi, w stropach odkryliśmy prześwity. Zniknęły elementy sztukateryjne i schody - wylicza Urszula Gajda-Szałankiewicz.

Ekdom odtworzył nie tylko balustrady i schody, które na zamówienie, wykonała inna, podobnie jak ich, rodzinna firma. Na balkonach od strony ulicy stanęły kamienne donice, a przed oknami na parterze odtworzono małe werandy. Budynek odzyskał oryginalny kolor fasad czy drewnianą stolarkę okienną w orzechowych barwach. Każde mieszkanie zyskało własną łazienkę, choć wcześniej na piętro przypadała jedna toaleta. Udało się nawet wygospodarować miejsce na windę!

Docelowo mieszkania w wyremontowanym już budynku będą wyłącznie na wynajem. Każde z nich jest w pełni wyposażone, a ich metraż waha się w przedziale od 40 do 80 mkw. Do dyspozycji mieszkańców jest śliczny ogród, który wpisuje się w klimat magicznego Zacisza.

Właściciele odtworzyli w lokalach od strony podwórza oryginalne, drewniane werandy na styl szwajcarski. Niestety, w kamienicy obok takowe się nie zachowały. Właściciele "brzydkiej siostry" walczą o odnowę budynku. Niestety póki co, na próżno.

Problem wspólnoty mieszkaniowej obok polega na tym, że ma ona niecałe 30 procent udziału w budynku. Dlatego w rewitalizacji musi partycypować Miasto. Mieszkańcy wytrwale walczą o swoją kamienicę. Jednak bez zaangażowania Miasta, cała ta para idzie w gwizdek. Szczególnie teraz, gdy budynek obok wypiękniał, a mieszkańcy wiedzą, jak mogłaby wyglądać ich bliźniaczka.

Niestety, choć właściciele Ekdom nie zdradzają dokładnie ile pieniędzy przeznaczyli na remont, kwota ta, jest dla mieszkańców budynku obok po prostu astronomiczna.

- My nasz remont uważamy za niezakończony, dopóki bliźniacza siostra obok nie wypięknieje. Dopiero wtedy nasza kamienica odda to swoje prawdziwe piękno - stwierdza Urszula Gajda-Szałankiewicz.