Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Lato: Prezesi cały czas dzwonią. Z ekstraklasy i z zagranicy

Paweł Kucharski
fot. bartek syta
Z Jarosławem Latą, piłkarzem Polonii Świdnica, rozmawia Paweł Kucharski

Jak się Panu żyje po powrocie do Świdnicy? Tam czas płynie chyba trochę wolniej niż w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu czy nawet Białymstoku?
Dokładnie tak. Tutaj życie toczy się w zupełnie innym rytmie. Bardzo tęskniłem za rodzinnymi stronami, nie było mnie tam przez ostatnie siedemnaście lat. Przyszedł już taki czas, że trzeba było zadać sobie pytanie - być nadal w zawodowym sporcie czy odpuścić. Wspólnie z małżonką podjąłem decyzję, że to już pora, by wrócić do Świdnicy. Tym bardziej że nasza trzyletnia córeczka Nicola poszła w tym roku do przedszkola.

Dziennikarze też chyba już rzadziej dzwonią, a i presja sportowa jest znacznie mniejsza?
Presja zawsze jest taka sama. Nieważne, czy to A klasa, czy ekstraklasa. Jeśli ktoś jest prawdziwym sportowcem, to zawsze chce zwyciężać. Zainteresowanie mediów jest oczywiście mniejsze, bo trzecia liga to rozgrywki regionalne. Ale na to akurat nie mogę narzekać, bo mam teraz więcej wolnych chwil dla siebie.

Nie miał Pan już ochoty grać na najwyższym poziomie czy to może Pana nie chcieli?
Do tej pory dzwonią do mnie prezesi z pytaniem, czy nie pograłbym u nich. Nawet tydzień temu odebrałem telefon od przedstawiciela klubu z ekstraklasy. Za każdym razem odmawiam, bo, jak już powiedziałem, zdecydowaliśmy się osiąść w Świdnicy i tu wić swoje gniazdko. To dojrzewało we mnie już od pół roku. A w ekstraklasie to niech teraz się spełniają inni. Ja ustępuję im miejsca (śmiech).

Zarabia Pan jeszcze na grze w piłkę czy już tylko dla przyjemności biega Pan po boiskach trzecioligowych?Wspólnie z żoną mamy swój własny biznes w branży nieruchomości, który przynosi nam dochody. Poświęcamy mu dużo czasu, bo wiążemy z nim poważne plany.

Nie brakuje Panu czegoś w piłkarskim CV? Na przykład gry za granicą albo w reprezentacji Polski?
W moim przypadku gra za granicą jest ciągle możliwa. Mam różne propozycje - na przykład z Grecji czy Belgii. Naprawdę. Ale ja nie jestem tym zainteresowany. Jakoś nie było mi w głowie spełnianie się w klubach zagranicznych. Kadra? Nie ukrywam, że tego mi brakuje. Choćby jednego epizodu albo powołania na konsultacje. Żałuję też, że nigdy nie udało mi się zdobyć mistrzostwa Polski. Mogę się pochwalić tylko dwukrotnym mistrzostwem rundy jesiennej - z Polonią i Jagiellonią.

Trzecia liga i ekstraklasa to dwa światy. Kibice na prowincji chybą lubią naubliżać, zwłaszcza piłkarzom o dużej renomie, tak jak Pan. Spotkał się Pan już z tym?
Nie, czegoś takiego jeszcze nie odczułem na własnej skórze i muszę przyznać, że jestem tym mocno zdziwiony (śmiech). Może kibice po prostu doceniają mój wkład w polską piłkę i to, co osiągnąłem. A jeśli chodzi o poziom sportowy i organizacyjny, to ekstraklasę i trzecią ligę dzieli kolosalna przepaść. Nie wiem nawet, czy czołowe zespoły trzeciej ligi poradziłyby sobie w drugiej lidze.

No, ale dobrych piłkarzy można znaleźć. Ot, choćby Mateusz Machaj, który w poniedziałek strzelił pięknego gola dla Lechii Gdańsk.No i wypada się z tego tylko cieszyć. Z samej Świdnicy do ekstraklasy powędrowali przecież Arkadiusz Piech czy Janusz Gol. Po boiskach trzeciej ligi biega dużo brylancików. Ktoś musi je wynaleźć, a potem oszlifować.

Oprócz Pana w Polonii gra teraz także Dariusz Filipczak. Do kompletu "starej gwardii" ze Śląska brakuje tylko Remka Jezierskiego...Niestety, Remka nie dało się namówić. On postanowił zostać komentatorem telewizyjnym. Temu poświęca czas w weekendy. Spełnia się na innej płaszczyźnie, a my w Świdnicy mocno mu kibicujemy.

Żałuję, że nigdy nie dane mi było zagrać w kadrze. Choćby epizod albo konsultacje

A Pan kiedy zamierza odwiesić piłkarskie buty na kołek?
Ciężko jest rzucić w kąt to, co się robiło przez całe życie. Dopóki zdrowie będzie dopisywało, dopóty będę grał. Fajnie jest się spotykać z kolegami w szatni, porozmawiać, powymieniać poglądy. Mnie to trochę odmładza, bo w szatni jest znacznie więcej młodych piłkarzy. Mam już 34 lata, trzeba umieć się dostosowywać (śmiech).

Muszę zadać jedno pytanie, ale Pan nie musi na nie odpowiadać...
Wiem, o co chce Pan spytać (udział w piłkarskiej korupcji - dop. PK). Ja na ten temat wy-powiadałem się już wiele razy. Nic nowego nie dopowiem. Jest mi przykro za to, co się stało, ale chciałbym mieć to już za sobą i nie wracać do tego.

Jarosław Lato

Data i miejsce urodzenia
- 17 czerwca 1977, Świdnica
Pozycja - Pomocnik
Przebieg kariery - Stal Świdnica, Lechia Dzierżoniów, Śląsk Wrocław, RKS Radomsko, Widzew Łódź, Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, Polonia Warszawa, Jagiellonia Białystok, Polonia Świdnica.
Występy w ekstraklasie - 186
Bramki w ekstraklasie - 15
Największe sukcesy - 2 x Puchar Polski (2007 - Groclin, 2010 - Jagiellonia); 2 x Puchar Ligi (2007, 2008 - Groclin), Superpuchar Polski (2011 - Jagiellonia); awans do ekstraklasy ze Śląskiem (2000).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska