Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaka jest siła Schetyny. Czy odsunięci działacze teraz dostaną szansę?

Marcin Torz
Grzegorz Schetyna zastąpił Radosława Sikorskiego
Grzegorz Schetyna zastąpił Radosława Sikorskiego Wojciech Barczyński
Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej ma rozpatrzyć odwołania dolnośląskich polityków, którzy są w konflikcie z władzami regionalnymi. Przypomnijmy, że Jacek Protasiewicz zablokował działaczy kojarzonych z Grzegorzem Schetyną i nie znaleźli się oni na listach kandydatów do sejmiku wojewódzkiego i Rady Miejskiej Wrocławia.

Wśród tych, którzy protestują, jest kilka znanych nazwisk: Piotr Borys (były europoseł), Agata Gwadera-Urlep i Sebastian Lorenc (radni miejscy z Wrocławia) czy Marcin Zawiła (prezydent Jeleniej Góry). Wnioskodawców poparło ponad 20 parlamentarzystów z PO. Jak zainteresowani oceniają swoje szanse na zmianę decyzji władz regionalnych?

- Pół na pół - mówi Piotr Borys, który chce kandydować do sejmiku. - Pozytywne rozpatrzenie wniosku to świetna okazja, by pojednać ludzi PO - dodaje polityk z Lubina.

Zobacz też, co słychać w DOLNOŚLĄSKIEJ POLITYCE

Borys nie jest lubiany przez Protasiewicza i jego ludzi. Piotr Lech publicznie wyśmiewał Borysa i nazywał go "platformianą Dodą". Skąd taka niechęć? Były europoseł w blasku fleszy donosił do prokuratury na swoich kolegów po tzw. aferze taśmowej. Ale nie tylko. Po tym, jak Protasiewicz rozpoczął swoje rządy w regionie, wśród działaczy PO krążył żart, że jedyne wybory, w jakich może wystartować Borys, to wybory do rady osiedla w Lubinie.

Bliski współpracownik odsuniętego wówczas na boczny tor Schetyny rozpoczął polityczny flirt najpierw z Jarosławem Gowinem i jego Polską Razem, a później z PSL. Wszystko po to, aby wystartować w majowych wyborach do Europarlamentu. Ostatecznie nie doszło do porozumienia i Borys nie wystartował.

Kilka tygodni temu Borys próbował się dogadać z komitetem Bezpartyjni Samorządowcy, ale i ta inicjatywa spaliła na panewce. Nowa szansa dla niego stworzyła się wraz z powrotem Schetyny do rządu. Czy były wicepremier, marszałek Sejmu, a teraz minister spraw zagranicznych ma teraz w PO na tyle silną pozycję, aby pomóc Borysowi? Przekonamy się w piątek - jutro bowiem zbiera się zarząd krajowy PO.

W gorszej sytuacji są Lorenc i Gwadera-Urlep. Chcieli ponownie kandydować do Rady Miejskiej Wrocławia, lecz zarząd krajowy PO nie ma wpływu na listy ułożone wspólnie z komitetem wyborczym Rafała Dutkiewicza. Pominięci na listach mogą się odwoływać tylko do Jarosława Krauzego, szefa komitetu Dutkiewicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska