Inne twarze wrocławskich strażników miejskich

Marcin Torz
Jacek Rudy i Nikodem Grabowski uwielbiają biegać
Jacek Rudy i Nikodem Grabowski uwielbiają biegać Paweł Relikowski
Fascynat broni palnej i białej, maratończycy, znawca heraldyki czy turysta, który chce przejechać rowerem przez całą Skandynawię. Wrocławscy strażnicy miejscy opowiadają nam o swoich pasjach w przededniu pierwszego w historii ogólnopolskiego święta straży.

Jacek Rudy jest strażnikiem osiedlowym na Przedmieściu Oławskim. Co robi po pracy? Przede wszystkim biega. Brał już udział, z powodzeniem, w 75 maratonach w kraju i za granicą. - Biegałem choćby w Niemczech, gdzie trasa wiodła przez kopalnię, głęboko pod ziemią - mówi Rudy, pokazując całe naręcza medali. W maratonach towarzyszy mu strażnik Nikodem Grabowski. Przebiegł 28 maratonów.

Inna pasja Rudego to teleturnieje. Brał udział w popularnym Jednym z dziesięciu. - W listopadzie znowu spróbuję swych sił w tym programie - zapowiada pan Jacek. Kilka lat temu był również w Milionerach. Ale nie udało mu się usiąść naprzeciwko Huberta Urbańskiego. Zabrakło 0,4 sekundy w eliminacjach.

Sport z przyswajaniem wiedzy łączy również Waldemar Forysiak (podlegają mu wszyscy strażnicy z Krzyków, Fabrycznej i Starego Miasta). Regularnie chodzi na siłownię. Ale ma też zupełnie niecodzienne pasje. To heraldyka i muzyka. Uwielbia opery, może ich słuchać godzinami. Szczególnie upodobał sobie te niemieckie. Godzinami też potrafi siedzieć nad drzewami genaologicznymi sławnych rodów. - Ostatnio doszukałem się informacji, że mąż królowej Wielkiej Brytanii, Elżbiety II, wywodzi się z niemieckiej arystokracji. Dlatego też można powiedzieć, że w Anglii rządzą Niemcy - mówi Forysiak.

Strzelby, sztucery, szable, noże i bagnety. To wszystko kolekcjonuje Andrzej Janusz, który zarządza pracą strażników w oddziale, któremu szefuje Forysiak.- Ostatnio udało mi się zdobyć szablę z czasów króla Batorego - mówi z dumą. Pan Andrzej, oprócz tego, że broń zbiera, to jeszcze z niej korzysta. Jest myśliwym. Jego najważniejsze trofeum? Okazały dzik, którego ustrzelił w lasach pod Wrocławiem.

Trzy lata trwają przygotowania do tego, aby zjeździć rowerem całą Skandynawię. Taki plan ma Robert Paluch, strażnik osiedlowy na Nowym Dworze. Od dwóch lat regularnie jeździ rowerem, gdzie tylko się da. Do tego trenuje na siłowni. Kupuje też niezbędny sprzęt. W przyszłym roku chce przejechać rowerem przez całe wybrzeże Bałtyku. - To będzie próba generalna - mówi Paluch, który, oprócz bicyklów, uwielbia także góry. - Kocham zwłaszcza Tatry. Co jest najważniejsze dla podróżnika w górach? Zdrowy rozsądek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 3

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

r
relik
Drogi ekspercie, Pan się zdecyduje:

-nieumiejętne zrobione hadeery
albo
-to jakieś "pseudo-hadeery"

Zawsze można się czegoś czepić, prawda?
W
W-w
teraz to już tylko - GROM Stróży Miejskich powinien powstać - to BIN Laden nie miałby najmniejszych szans.
w
wrc
To jakieś nieumiejętnie zrobione "pseudo-hadeery" czy równie nieumiejętna zabawa z shadow/highlight?
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska