- Jeszcze miesiąc przed nami była duża góra. Teraz idzie to w optymistycznym kierunku - mówi nam prezes Impela Jacek Grabowski.
Grabowski nie ukrywa, że jeśli drużyna wystartuje w lidze, to nie będzie to łatwa decyzja. - Będzie obarczona ryzykiem, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana - dodaje.
Wrocławskie siatkarki mają problemy finansowe od kiedy przed rokiem ze wspierania seniorskiego sportu wycofał się sponsor tytularny - firma Impel. Po minionym sezonie Grabowski nie ukrywał, że we Wrocławiu może zabraknąć seniorskiej siatkówki w w LSK. Sytuacja była bardzo trudna, ale podjęto walkę. Pojawili się drobni sponsorzy, a wśród kibiców zorganizowano akcję, dzięki której liczono na uzbieranie dodatkowych 100 tys. zł. Rozgłos w mediach był spory. Zbiórkę wsparły m.in. byłe siatkarki Impela Katarzyna Skowrońska-Dolata czy Carolina Costagrande. Gorzej było z efektywnością akcji, bo ostatecznie pieniądze wpłaciło tylko 180 osób, a uzbierano 27 tys. zł.
Prezes Grabowski przyznaje, że w ciągu ostatniego miesiąca pojawili się nowi sponsorzy. - To jest jednak praca, którą cały czas wykonuję i będę nadal musiał wykonywać. Nawet jeśli zespół zgłosimy, to w budżecie będzie brakować dość pokaźnej kwoty. Chodzi o setki tysięcy złotych. To na tyle poważna suma, że decyzja będzie bardzo trudna - nie pozostawia złudzeń.
W Impelu starają się budować szeroką koalicję drobnych sponsorów. Po pierwsze - trudno we Wrocławiu o partnera tytularnego, a po drugie - takie zaplecze daje większą stabilność. Nie jest to jednak zadanie łatwe, o czym na co dzień przekonuje się wiele dolnośląskich klubów, m.in. koszykarska Ślęza Wrocław.
Naszym zdaniem - Impel przystąpi do sezonu, ale nie będzie to sezon łatwy. Trzeba będzie bowiem szukać cały czas pieniędzy, by zasypać finansową dziurę. Teraz z uzyskaniem licencji nie powinno być problemów, bo we Wrocławiu systematycznie regulowano należności.
Panie równają do panów
Wiemy już, jak będzie wyglądał kształt ligowych rozgrywek w sezonie 2018/2019. Tym razem system gry w LSK będzie taki sam jak u panów. Po fazie zasadniczej pierwsze dwie ekipy będą miały pewny start w półfinale, natomiast drużyny z pozycji 3-6 powalczą o najlepszą czwórkę w dwóch ćwierćfinałach. Z takiego rozwiązania zadowolony jest Grabowski.
- Popieram ten system, bo jest ciekawszy. Więcej drużyn może grać o medale - mówi. - Teraz jest o tyle łatwiej, że w lidze będzie mniej zespołów i dzięki temu pojawi się więcej terminów - dodaje.
- To dla nas bardzo ważne jest, by utrzymać - a być może jeszcze podnieść - atrakcyjność fazy play-off, która w minionym sezonie była wyjątkowa - mówi Artur Popko, prezes zarządu PLPS SA. - Stąd takie same decyzje w lidze męskiej oraz żeńskiej. Liczę, że ta szóstka znowu wypali i czekają na nas wielkie emocje - dodaje.
Jednocześnie już wiadomo, że obie ligi będą otwarte, a ostatnie drużyny będą grały baraż o utrzymanie z najlepszą ekipą I ligi. Oczywiście pierwszoligowcom nie wystarczy zwycięstwo, bo będą musieli spełnić jeszcze wszystkie wymagania licencyjne.
ZOBACZ TAKŻE:
* Liga Narodów. Polska - Japonia 3:2 [WYNIK, RELACJA, ZDJĘCIA, 12.06.2018, Wałbrzych]
* Siatkarska Gwardia Wrocław jednak zagra w I lidze!
* Reprezentacja Polski siatkarzy na coraz szerszej drodze do Lille i turnieju finałowego Ligi Narodów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?