W grze gwardzistek w dalszym ciągu szwankowało przyjęcie. Nie pomogły specjalne treningi, które swoim podopiecznym zaaplikował Rafał Błaszczyk. Przez słaby odbiór Marta Haładyn miała mniejsze możliwości na rozegraniu i trudniej jej było zgubić blok rywalek. Bielszczanki tym elementem gry w pierwszym secie powstrzymały gospodynie aż 5-krotnie. W tej partii z wrocławianek jedynie środkowa Arielle Wilson zdobyła więcej niż punkt (dokładnie 2 oczka). Tę odsłonę zakończyła seria serwisów byłej gwardzistki Natalii Bamber-Laskowskiej, prywatnie żony komentatora sportowego Jacka Laskowskiego.
Impelówki w kolejnej partii grały równie chaotycznie. Prowadziły 12:8, jednak gdy na zagrywkę weszła Belgijka Liesbet Vindevoghel, BKS zdobył 7 pkt z rzędu. Przewagę przyjezdne utrzymały już do końca partii.
W 3. części to bielszczanki przeżywały kryzys. Piłkę rozgrywała Ewa Matyjaszek, dobrze atakowały Katarzyny: Jaszewska i Mroczkowska, a Zuzanna Efi-mienko zatrzymywała blokiem kolejne akcje rywalek. Gwardia wygrała do 17.
W 4. secie wciąż utrzymywała się 2-punktowa przewaga przyjezdnych. Dopiero serwis Ja-szewskiej wyprowadził Gwardię na prowadzenie 18:17. Od tamtej pory inicjatywa należała do gospodyń. W ostatniej partii wojnę nerwów wygrał BKS. MVP meczu została była rozgrywająca Gwardii Joanna Wołosz.
Impel Gwardia Wrocław - BKS Aluprof Bielsko-Biała 2:3 (15:25, 19:25, 25:17, 25:23, 13:15)
Impel Gwardia: Jaszewska, Wilson, Mroczkowska, Czypiruk, Efimienko, Haładyn, Krzos (libero) oraz Rosner, Medyńska, Matyjaszek, Sobolska i Folta.
BKS: Wojtowicz, Wołosz (MVP), Ciaszkiewicz, Crimes, Bamber-Laskowska, Vindevoghel, Banecka (libero) oraz Kaczorowska, Lichtman, Frąckowiak, Pelc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
