Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hakerzy wykradali pieniądze z bankowych kont. Wystarczył mejl

Marcin Rybak
Marcin Rybak
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Pixabay
Międzynarodowa szajka hakerów zarażała komputery swoich ofiar szpiegowskim programem i okradał ich z pieniędzy, jakie mieli na bankowych rachunkach. Policji i prokuraturze udało się rozbić gang. W ciągu kilku miesięcy świdnicka Prokuratura Okręgowa prześle do sądu akt oskarżenia 20 osób.

Ofiary są z całej Polski. To firmy i osoby fizyczne. Przestępcy próbowali wykraść im z rachunków 1,7 mln zł. Udało im się zabrać „zaledwie” 800 tysięcy. Pozostałe 900 tysięcy uratowali bankowcy, bo zablokowali transakcje, które wydały się im podejrzane. Część pieniędzy udało się także zablokować na kontach, na które przesłali je złodzieje. Bo – słusznie, jak się okazało - podejrzewali, że właściciel rachunku może być „słupem”.

Uwagę bankowców zwróciło to, że nagle składane były – internetowo – dyspozycje przelania większości albo wszystkich pieniędzy z danego rachunku na konto, na które nigdy żadnych pieniędzy nie wysyłaliśmy. Inna sytuacja - ktoś zakładał rachunek bankowy, nie prowadził żadnych operacji, nie wpłacał i nie wypłacał pieniędzy i nagle na jego konto przychodziła spora kwota. Na przykład kilkadziesiąt tysięcy. Bywało też, że sami pokrzywdzeni zorientowali się, że ktoś im się włamał do komputera i zdążyli ostrzec bank.

Jak właściciele komputerów dali się okraść? Przestępstwo zaczynało się od mejla z załącznikiem, w którym ukryty był program szpiegowski. Mejl wyglądał tak, żeby trudno było się zorientować, że to niebezpieczny spam. Szczególnie gdy ofiarą była firma, która prowadzi wiele transakcji i niczym dziwnym nie jest dla niej „wezwanie do zapłaty” czy mejl od firmy kurierskiej. Rzecz jasna treść owego „wezwania” była w załączniku zainfekowanym szpiegowskim oprogramowaniem.

Specjaliści od bezpieczeństwa w sieci od lat powtarzają przy tego typu okazjach, żeby nie otwierać załączników, jeśli mamy choć cień wątpliwości co do tego czy mejl rzeczywiście jest adresowany do nas. Jeśli jednak daliśmy się nabrać z jakiegoś powodu powinien nas uratować dobry i regularnie aktualizowany program antywirusowy. Jeśli hakerzy przełamią te dwa zabezpieczania, nasze pieniądze są bez szans.

- Świetną robotę w tej sprawie wykonali policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Białymstoku – mówi rzecznik świdnickiej Prokuratury Okręgowej Tomasz Orepuk. Z ustaleń śledztwa wynika, że na czele grupy stał obywatel Białorusi i Polak. Obaj usłyszeli już zarzuty m.in. kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Z ustaleń policji i prokuratury wynika, że z szajką mieliby też współpracować obywatele Łotwy i Rumunii. Wciąż nie zostali jeszcze zatrzymani i nie usłyszeli zarzutów w tej sprawie. Prokuratura szykuje wnioski o pomoc prawną. Tak by ustalone osoby u siebie w kraju usłyszały zarzuty.

Zobacz też:
Bezpieczeństwo w sieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska