Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garstka ludzi u steru

Alina Gierak
Na Zabobrzu część budynków już docieplono
Na Zabobrzu część budynków już docieplono Marcin Oliva Soto
W Jeleniej Górze ludzie nie chcą decydować o sobie. Są pustki na zebraniach u spółdzielców.

Byłam na zebraniu członków Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Mieli przyjść mieszkańcy kilku dużych bloków z Zabobrza. Ale na 700 uprawnionych, pojawiły się zaledwie 22 osoby. Dlaczego setki ludzi pozwalają na to, by o sprawach, które bezpośrednio ich dotyczą, decydowała garstka osób? - takie pytania zadawałam sobie, spoglądając na pustą salę.

Mój blok ma sześć klatek. Mieszka w nich kilkadziesiąt rodzin. Czyżby żadna nie miała zastrzeżeń do administracji spółdzielni? Nie byli ciekawi, czy nie podwyższą im czynszu? Nie chcieli porozmawiać o braku miejsc do parkowania aut, o gołębiach zanieczyszczających parapety i dachy, nie byli zainteresowani zlikwidowaniem piecyków do ogrzewania wody i przejścia na ciepło z elektrociepłowni? To wspólne sprawy. Ważne także dla tych, którzy wykupili mieszkania, bo przecież płacą za to, co jest wspólną własnością .

- Frekwencja jest słaba - przyznaje Aleksandra Chrzanowska z JSM. Wynosi około 3,5 procent. Ale dodaje zaraz, że jeleniogórska spółdzielnia nie jest wyjątkiem. Podobnie jest w całej Polsce.
Również przebieg zebrań jest identyczny. Niemal senny, gdy głosowane są uchwały, m.in. o zatwierdzeniu budżetu, podziale zysku itp. I emocjonujący, gdy przychodzi do spraw, które wymagają od lokatorów wyłożenia własnych pieniędzy.

Dyskusja nabiera ożywienia, dopiero gdy Marian Leńko, prezes JSM, mówi o planach przejścia z ogrzewania wody piecykami gazowymi na ciepło z elektrociepłowni.
To będzie najważniejsza sprawa dla spółdzielców. Bo nie tylko będą musieli pokryć koszty włączenia do sieci PEC, ale także zgodzić się na zmiany w łazienkach czy kuchniach.
- Czy trzeba będzie skuć kafelki w łazience - dopytywała starsza pani z bloku przy ul. Trzcińskiego? - Wciąż spłacamy termomodernizację, a tu idą nowe wydatki. Ile będzie kosztowało przyłączenie? - dopytywała się lokatorka z ul. Karłowicza.

- Będziemy decydować w przyszłym roku i w każdym bloku osobno - uspokaja prezes Leńko. Twierdzi, że gdyby lokatorzy byli na zebraniu, mogliby się przygotować do zmian. Nie byliby zaskoczeni.
Jeleniogórska Spółdzielnia Mieszkaniowa jest największą w mieście. Ma 7 tysięcy członków. Najwięcej mieszkań jest na Zabobrzu. Blokowisko zmienia wygląd, bo część domów jest ocieplona i ma nowe elewacje. Ale część straszy odrapanymi ścianami. To te bloki, których lokatorzy nie zgodzili się na pokrycie kosztów ocieplenia. O tym decydowali mieszkańcy każdego domu z osobna i tak też będzie, gdy przyjdzie do likwidowania piecyków do podgrzewania wody.

Już teraz natomiast zapadła decyzja, na co wydane będą pieniądze z zysków spółdzielni. Powstaną za nie m.in. parkingi i mała architektura. Ale gdzie? Na moim zebraniu nikt nie dociskał prezesa.
- To się zmieni, gdy w przyszłym roku powstaną rady nieruchomości - ma nadzieję Aleksandra Chrzanowska. Zastąpią one rady osiedli, będą mniejsze i obejmą poszczególne bloki. Dzięki nim łatwiej będzie zarządowi się spotykać z lokatorami.
Na razie jednak sala świeci pustkami.

Ludzie nie czują, że są na swoim
Dr Iwona Taranowicz z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Wrocławskiego: Spółdzielnie są zbyt duże i ludzie nie mają poczucia, że je tworzą, że decydują o swoim majątku. Trzeba też uwzględnić fakt, że spółdzielczość w tym kształcie, jaki jest u nas, to forma przestarzała, od której się odchodzi.

Najczęściej w spółdzielniach panuje relacja my - oni, czyli lokatorzy kontra zarząd. Gdy ludzie nie mają zastrzeżeń do jego pracy, nie chodzą na zebrania. Cenią sobie spokój i wygodę. Inaczej ma się rzecz, gdy szykują się np. podwyżki czynszów. Wówczas aktywność lokatorów rośnie. Ale to są jednostkowe, wyjątkowe sytuacje.

Ludzie się jednoczą, gdy widzą swój własny interes. A co innego będzie ważne dla rodziców małych dzieci, co innego dla starszych osób. Dlatego trudno będzie im się dogadać i występować aktywnie w jakiejś wspólnej sprawie. W tak wielkich osiedlach panuje duża rotacja, ludzie się nie znają i nie poznają, skoro siedzą w domach. Dopóki będą spółdzielnie molochy, lokatorzy nie będą chodzić na zebrania. Szkoda, bo tracą szansę wprowadzenia zmian w swoim osiedlu.
Wszystko w rękach mieszkańców
Rozmowa z Marianem Leńką, prezesem Jeleniogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Dlaczego tak mało osób bierze udział w walnych zgromadzeniach członków JSM?

Dopóki w spółdzielni jest spokój, nie dzieje się nic złego, a mieszkańcy nie mają większych problemów, dopóty frekwencja będzie niska. Wiele osób pyta, po co mam iść na zebranie, skoro wszystko jest OK? A to jest złe podejście, bowiem omawiamy ważne sprawy, w których każdy może przedstawić swoją opinię i propozycję zmiany. Nieobecność na zebraniach powoduje, że później nie będzie można mieć pretensji.

Co czeka mieszkańców w najbliższej przyszłości?

Będziemy kontynuować proces docieplania budynków (dotąd ponad 60 proc. jest docieplonych). Część finansują mieszkańcy, a część my. Koszt na jedno mieszkanie waha się pomiędzy 2 a 5 tys. zł, rozłożone na raty na 5 lat. Docieplenia chcemy zakończyć do 2011 roku, a ich całkowity koszt szacujemy na 30 mln zł. Dzięki temu mieszkańcy będą płacić mniejsze rachunki za ogrzewanie. W planach jest także likwidacja przestarzałych piecyków i zastąpienie ich ciepłą wodą, która będzie leciała z kranów od razu po ich odkręceniu. Oprócz niższych rachunków za gaz, zwiększy się komfort i bezpieczeństwo.

A co z nowymi parkingami?

W tym roku chcemy opracować koncepcję przebudowy terenów pomiędzy blokami, a także budowy nowych parkingów. Dla każdego fragmentu osiedla powstanie osobny plan, do którego mieszkańcy będą mogli wnosić uwagi i wnioski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska