Do pierwszego meczu KGHM Zagłębia Lubin w tym sezonie LOTTO Ekstraklasy już tylko 12 dni. „Miedziowi” w sobotę 21 lipca zagrają w Warszawie z mistrzami Polski i na razie kibice klubu z Lubina nie mogą mieć zbyt wielu powodów do optymizmu.
Podopieczni Mariusza Lewandowskiego w czterech rozegranych jak dotąd meczach sparingowych wygrali raz, pokonując rezerwowy garnitur Górnika Zabrze. Przed tą wygraną zostali pokonani przez Śląsk Wrocław, a wczoraj mimo rozegrania dwóch spotkań ani razu nie mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Problemy Zagłębia ciągną się za tym klubem już od jakiegoś czasu. „Miedziowi” pod wodzą Lewandowskiego grają solidnie w obronie i nieźle w ataku, ale z tyłu zdarzają się proste błędy, często wynikające ze złych decyzji, zaś z przodu brakuje skuteczności.
Obie przywary Zagłębia były widoczne w rozegranych w niedzielę sparingowych spotkaniach. W pierwszym z nich w bramce Olimpii Elbląg świetnie dysponowany był Krzysztof Pilarz, a lubinianie bramkę stracili z rzutu karnego. I choć na boisku byli tacy zawodnicy jak Filip Starzyński czy Jakub Mares, piłkarze z LOTTO Ekstraklasy nie byli w stanie znaleźć sposobu na defensywę drugoligowca.
Drugie starcie, przeciwko rumuńskiemu Dinamu Bukareszt również potwierdziło, że przed Zagłębiem jeszcze sporo pracy. Lubinianie znów stwarzali sobie sytuacje, których nie byli w stanie zamienić na gole. Udało się to tylko raz, gdy po rzucie wolnym Patryk Tuszyński uderzeniem głową skierował piłkę do siatki. Jednak objęte prowadzenie wytrzymało tylko siedem minut czasu gry.
Kolejny raz podczas letnich przygotowań Zagłębia fatalny błąd w zażegnaniu niebezpieczeństwa popełnił Dominik Hładun. Bramkarz, który wiosną był rewelacją rozgrywek znowu podjął złą decyzję i zamiast pewnym wykopem oddalić zagrożenie od własnej bramki, podał piłkę prosto pod nogi zawodnika Dinama. Wolny powrót Hładuna sprawił, że Dan Nistor precyzyjnym strzałem posłał piłkę do pustej bramki. Kibice z Lubina muszą mieć nadzieję, że Hładun limit błędów wyczerpie już w przedsezonowych sparingach.
Zbliżający się coraz większymi krokami start ligi wzbudza niepokój także z innego powodu. Praktycznie od początku okna transferowego panuje cisza w temacie transferów. O ile na początku miało to grać na korzyść klubu z Lubina, tak przeciągające się negocjacje mogą sprawić, że ewentualni nowi piłkarze nie zdążą się zgrać z resztą zespołu.
Na testach podczas zgrupowania w Gniewinie był Armin Cerimagić, lecz Bośniak znany z podatności na kontuzje wrócił do domu właśnie z powodu urazu. A wzmocnienia czy też nawet uzupełnienia kadry są Zagłębiu potrzebne, jeśli „Miedziowi” mają w tym sezonie walczyć o czołowe lokaty w LOTTO Ekstraklasie.
Przed lubinianami jeszcze dwa mecze sparingowe. W przyszłym tygodniu gracze Mariusza Lewandowskiego zmierzą się z Chrobrym Głogów w Lubinie i Spartą Praga w stolicy Czech. A potem pozostanie już wielkie odliczanie do inauguracji nowego sezonu. Czy Zagłębie trafi z formą na pierwszy mecz rozgrywek LOTTO Ekstraklasy? Na razie więcej jest znaków zapytania niż odpowiedzi. ą
Zagłębie Lubin - Olimpia Elbląg 0:1 (0:1).
Bramka: Bojas 26 k.
Zagłębie: Kuchta (46. Leciejewski) - Woźniak, Matras, Guldan, Moneta (46. Chodyna) - Pakulski, Matuszczyk, Slisz (46. Mucha), Siemaszko (46. Nowak) - Starzyński, Mareš.
Zagłębie Lubin - Dinamo Bukareszt 1:1 (1:0)
Bramki: Tuszyński 43 - Nistor 50.
Zagłębie: Hładun - Czerwiński, Kopacz, Dąbrowski, Dziwniel - Janoszka, Tosik,Jagiełło, Żyra, Pawłowski - Tuszyński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
