Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falowanie i spadanie - co się dzieje z umysłem, gdy zderzy się z grawitacją

Janusz Michalczyk
Wroclaw 16-10-2007 portrety dzienikarzy i redaktorow gazety wroclawskiej. na zdjeciu janusz michalczyk fot. pawel relikowski
Wroclaw 16-10-2007 portrety dzienikarzy i redaktorow gazety wroclawskiej. na zdjeciu janusz michalczyk fot. pawel relikowski brak
Morskie, radiowe, poprzeczne i podłużne, harmoniczne, uderzeniowe, a teraz także grawitacyjne. To wszystko są fale. W myśl ogólnej definicji fala to zjawisko opisywane jako zaburzenie. Każdy to zrozumie, kto choć raz moczył majtki w morzu - jest spokój i nagle idzie fala.

„Falowanie i spadanie, falowanie i spadanie/ Ruch, magnetyczny ruch, ściana przy ścianie” - śpiewała Kora w przeboju zespołu Maanam. Kilka dni temu naukowcy ogłosili odkrycie fal grawitacyjnych, których źródłem jest zderzenie dwóch czarnych dziur ponad miliard lat świetlnych od nas. Podobno nagroda Nobla murowana. Gdy przyszło jednak do wyjaśnienia laikom, co to takiego te fale grawitacyjne, stanęliśmy pod ścianą naturalnej ignorancji.

No bo tak - grawitacja działa: jabłko urywa się z jabłoni i spada na ziemię, co w XVII wieku objaśnił Isaak Newton. Wszystko było jasne, minęło kilkaset lat i Albert Einstein zaskoczył wszystkich, gdy stwierdził, że grawitacja nie jest trywialną siłą, lecz ma związek z czasoprzestrzenią (czas plus trzy wymiary). To dlatego przewidziane przez Einsteina, a odkryte po stu latach od ogłoszenia ogólnej teorii względności fale grawitacyjne opisuje się niefizykom jako zmarszczki czasoprzestrzeni. Czyli rozciąganie się i kurczenie całej materii, czego jednak nie sposób zauważyć, bo jest w najwyższym stopniu minimalne.

Zmarszczki czasoprzestrzeni. Nie sądzicie, że w tym sformułowaniu jest jakaś poezja? Owszem, zgodzę się, że nieco inna niż w banalnym błękicie nieba czy magicznym migotaniu gwiazd, ale akurat na mnie oddziałuje silnie, niczym na morski brzeg przypływy i odpływy wywołane ruchem Księżyca. Wiem oczywiście, że zmarszczki mogą zabrzmieć w niektórych uszach odstręczająco, gdy skojarzą się z pomarszczeniem skóry na skutek starzenia, co budzi niemal powszechną grozę. Nie wspominając o tym, że niejedno czoło zmarszczy się z wysiłku, gdy przyjdzie do próby ogarnięcia wszechświata rozumem oderwanym od telewizyjnych seriali i hitów w rodzaju „Rolnik szuka żony”.

Dziwny jest ten świat - śpiewał Czesław Niemen. Miał akurat na myśli to, co jeden człowiek może zrobić drugiemu bez związku z kosmosem. Dziwny jest też świat opisywany na poziomie cząstek elementarnych. Wiadomo, że światło zachowuje się jak fala, a jednocześnie jest wysyłane w porcjach (kwantach). Tak jest nie tylko ze światłem, lecz z każdym rodzajem promieniowania. Nawet ciało (jak je potocznie rozumiemy) też może być potraktowane jak fala, tyle że nie sposób tego zaobserwować. Ja, ty, on czy ona - to wszystko jakieś fale.

Brzmi nieźle, prawda? Jeśli jeszcze nie odpłynęliście, to na pocieszenie dodam, że naukowcy mają problemy ze zrozumieniem znaczenia swych odkryć, czego najlepszym dowodem stuletnie zapasy umysłowe z mechaniką kwantową. Wystarczy wspomnieć, że skromny elektron, o którym kiedyś sądzono, że obiega jądro atomu niczym planeta słońce - faktycznie zachowuje się jak duch, który w określonym momencie może być w dowolnym miejscu, a my tylko wyliczamy prawdopodobieństwo, z jakim jest gdzieś. To jakiś odlot, odpływ i generalnie zaburzenie potocznego myślenia... A jednak się kręci - rzekł Galileusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska