18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro w Kijowie organizują na ostatnią chwilę. I nie przejmują się (GALERIA)

Marcin Torz, Jerzy Wójcik
Na kilkanaście dni przed pierwszym gwizdkiem Euro 2012 nasi dziennikarze odwiedzili Kijów. W stolicy Ukrainy zostanie rozegrany przede wszystkim wielki finał turnieju.

Gdy oglądaliśmy centrum Kijowa, atmosfera Euro była wszechobecna. Akurat na Ukrainę przyjechał puchar Euro. Ustawiła się do niego kilkuset-osobowa kolejka fanów, którzy pragnęli zrobić sobie pamiątkową fotografię. Było gorąco, bo jeden z fanów próbował zabrać okazałe trofeum ze sobą. Bezskutecznie.

Ale o tym, że Euro będzie "już zaraz", przypominały również prace budowlane, wykonywane na ostatnią chwilę.
Przy Stadionie Olimpijskim (obiekt jest usytuowany w samym centrum metropolii) robotnicy pracowali przy nawierzchni placu. Wciąż nieskończony jest przebudowy-wany wieżowiec tuż obok areny. A drugi jest gotowy tylko na wizualizacjach zawieszonych na płocie. W rzeczywistości nawet nie rozpoczęto przy nim prac.

Sam Stadion Olimpijski - trzeba przyznać - prezentuje się okazale. Powstał w 1923 roku. Od tego czasu był wielokrotnie przebudowywany. Po trwającej obecnie modernizacji na trybunach zmieści się 69 004 widzów. Na czas mistrzostw Europy roku ta liczba spadnie jednak do 63 195, w związku ze zwiększoną licz-bą miejsc prasowych i VIP-owskich.
Prace modernizacyjne w Kijowie trwały od grudnia 2008, ale ze względu na olbrzymie opóźnienia inwestycja od kwietnia 2010 była prowadzona w trybie kryzysowym.

Stadion Olimpijski nie jest typowym obiektem piłkarskim, wokół murawy znajduje się bieżnia lekkoatletyczna. Oryginalnym rozwiązaniem architektonicznym jest za to rozpięty na linowej konstrukcji membranowy dach. Na całej jego powierzchni rozmieszczono na specjalnych konstrukcjach 640 przezroczystych kopuł o średnicy dochodzącej do 3,5 metra, które zapewniają dodatkowe oświetlenie stadionu.

Równolegle z boiskiem piłkarskim zbudowano wokół niego bieżnię lekkoatletyczną wraz z urządzeniami do skoków i rzutów. Cała infrastruktura lekkoatletyczna spełnia międzynarodowe wymogi dotyczące organizowania imprez najwyższej rangi, z igrzyskami olimpijskimi włącznie.

Przy stadionie planowane jest utworzenie muzeum spor-tu oraz narodowego centrum antydopingowego.
Dwa najniższe poziomy tego obiektu zajmują parkingi. Ponad nimi znajduje się wielki taras z kortami tenisowymi oraz olbrzymi, przeszklony pawilon. Podczas Euro rezydować w nim ma UEFA. Czy tak będzie? Zobaczymy, bo jeszcze kilka dni temu budynek był w budowie. Ale trzeba przyznać, że robotnicy uwijali się jak w ukropie. Korzystali też z sił natury, bo np. rozdzielnię prądu zawiesili na drzewie.

Sam teren przy stadionie, między areną a zabytkową fortecą, to, niestety, fatalne świadectwo dla Ukraińców. Wszędzie pełno śmieci, gruzu i potłuczonych butelek. Widać, że skwerek, oddalony od głównej ukraińskiej areny Euro raptem o 50 metrów, jest ulubionym miejscem spotkań tutejszych pijaczków.

W Kijowie strefę kibica zaplanowano również w samym centrum miasta. Przeznaczono do tego wielki plac Niepodległości. Odległość od stadionu: około 400 metrów. Wkoło jest sporo kawiarenek i restauracji. Ale ceny mogą szokować. W Kijowie jest o wiele drożej niż we Wrocławiu. Dość powiedzieć, że kawa kosztuje nawet 20 zł. I to nie w luksusowej restauracji, lecz w zwykłej kawiarni. Za to poza centrum można tanio zjeść. Jednak dotarcie "poza centrum" może zająć turyście nawet godzinę.

Drogie będą też noclegi. W centrum, w zwykłe dni, doba w hostelu kosztuje 40 zł. Podczas Euro: 50 euro. Hotele są (i podczas Euro będą) przynajmniej 10 razy droższe.

Trzeba też powiedzieć, że do Kijowa można łatwo dojechać. Z innych miast Ukrainy bez kłopotu dostaniemy się pociągiem. Choć odległości są duże, podróż jest komfortowa. Za ok. 70 złotych można dotrzeć ze Lwowa do Kijowa, jadąc wagonem sypialnym. Podróż trwa całą noc.

Kijów ma również jeden z największych w Europie dworców kolejowych. Znajduje się na nim aż 14 peronów.
Stary budynek dworca, z efektownym holem, jest bardzo dobrze utrzymany i niemal sterylnie czysty. Jeszcze większe wrażenie robi hala nowego dworca - tzw. Dworca Południowego, w której wciąż trwają ostatnie prace wykończeniowe. Eleganckie, przeszklone przestrzenie, poczekalnie z palmami i kasy biletowe z doskonałą informacją, także w języku angielskim - to coś, czego na pewno możemy Ukraińcom pozazdrościć.

Kijów ma też - uwaga - trzy porty lotnicze, w tym jedno lotnisko prywatne. Dla kibiców, którzy będą chcieli dotrzeć do serca Ukrainy z zachodu Europy, nie powinno więc być większych problemów. Najgorzej wygląda podróż samochodem. Choć np. trasa ze Lwowa do Kijowa jest wyremontowana, to i tak wiele jej brakuje do europejskich standardów.
W samym Kijowie drogi są w niezłym stanie. Interesujące, że te główne mają nawet po kilka pasów w jedną stronę, ale i tak są wiecznie zakorkowane. Sytuacji nie poprawia nawet to, że pod całym miastem kursuje szybkie i punktualne metro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska