Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Basket Liga Kobiet: Ślęza Wrocław - Artego Bydgoszcz 53:66 [WYNIK, RELACJA]

Michał Rygiel
Dragana Stanković do spółki z Deneshą Stallworth zdominowała Ślęzę w walce pod koszem
Dragana Stanković do spółki z Deneshą Stallworth zdominowała Ślęzę w walce pod koszem Wojciech Arkuszewicz
Mistrzynie Polski przegrywały przez całe 40 minut spotkania i już na pewno nie zajmą pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym. W środę okazja do rehabilitacji - do Wrocławia przyjedzie Wisła CanPack Kraków

- Nasza obrona wyglądała naprawdę źle. Ten mecz potwierdził nasze mankamenty w defensywie. To dla nas ostatni gwizdek. Jeśli się nie poprawimy, to ten sezon nie będzie dla nas dobrze wyglądał - mówił po przegranym z Artego Bydgoszcz meczu Pucharu Polski trener Ślęzy Arkadiusz Rusin.

I w spotkaniu ligowym, którego stawką było przedłużenie nadziei mistrzyń Polski na zajęcie pierwszego miejsca po fazie zasadniczej, obrona się nie poprawiła. Artego trafiło 49 proc. rzutów z gry, w tym aż 61 proc. za dwa. Nawet słabsza skuteczność z dystansu nie przeszkodziła bydgoszczankom w pewnym zwycięstwie nad Ślęzą.

Wrocławianki zostały zdominowane pod koszem i gdyby nie problemy z faulami Deneshy Stallworth, przewaga zespołu prowadzonego przez Tomasza Herkta w punktach z pomalowanego byłaby jeszcze większa. Zawodniczki ze stolicy Dolnego Śląska mogą się cieszyć, że w tym elemencie przegrały "tylko" 20:38, bo wyglądało to naprawdę źle.

W tej chwili nie rozdajemy już żadnych kart. Będziemy patrzeć na to, jaki przeciwnik w play-offach nam się przytrafi - Arkadiusz Rusin

Już po pierwszych pięciu minutach Ślęza przegrywała 0:12 i żadna z zawodniczek nie potrafiła przełamać tej ofensywnej niemocy. Dopiero dwa celne osobiste Tijany Ajduković otworzyły wynik spotkania po stronie drużyny gospodarzy. Zapowiadało się na pogrom, ale pożar, choć nie został ugaszony, udało się opanować. Wrocławianki pierwsze punkty z gry zdobyły po siedmiu minutach za sprawą lay-upu Kariny Szybały i koniec końców w pierwszej kwarcie trafiły tylko trzy z 12 rzutów.

W drugiej odsłonie gra 1KS-u zaczęła się jakoś układać, piłka częściej wędrowała pod kosz, skąd udawało się zdobywać punkty. Jednak niemal każde wyjście z pomalowanego kończyło się pudłem i, w większości przypadków, brakiem zbiórki ofensywnej. Artego widziało więcej, podawało lepiej, rzucało celniej. Z pomocą Ślęzie przychodziły rzuty osobiste, bo tylko z tego miejsca udawało się punktować w miarę regularnie.

Po przerwie celnym rzutem zaczęła Ajduković i przewaga Artego stopniała do siedmiu punktów. To był jeden z niewielu momentów, w którym kibice zebrani w hali wrocławskiej AWF mogli liczyć na odrobienie strat. Nadzieja szybko została jednak stłumiona przez Draganę Stanković, która w niecałe 90 sekund zdobyła sześć punktów bez odpowiedzi rywalek.

Potem przez pięć minuty mieliśmy tylko cztery celne rzuty z gry, co świadczyło o nerwach po stronie obu zespołów. W tej części meczu więcej było fauli i strat niż udanych akcji. Na nieszczęście Ślęzy, wciąż częściej trafiały bydgoszczanki i po celnym rzucie Agnieszki Szott-Hejmej niesione dopingiem swoich kibiców koszykarki Artego prowadziły 55:38.

Arkadiusz Rusin próbował rotować składem, szukać optymalnej piątki, ale w poczynaniach jego podopiecznych za dużo było chaosu, a za mało spokojnego kontrolowania piłki i wypracowywania optymalnych pozycji rzutowych. Często koszykarki Ślęzy miały jakiś pomysł, lecz gdy ich droga pod kosz została zamknięta przez podkoszowe klubu z Bydgoszczy, plan B opierał się na nieprzygotowanych rzutach.

- Z całą pewnością dziś zdecydowała nasza defensywa. Momentami graliśmy naprawdę dobrze w obronie. Cieszę się, że wygraliśmy walkę o zbiórki, ponieważ to nie jest nasza domena. Zwykle mamy problemy, a dziś wygraliśmy ten element. Zbiórki w połączeniu z dobrą defensywą sprawiły, że wyszliśmy zwycięsko z tej potyczki - podkreślał Tomasz Herkt, szkoleniowiec Artego.

Decydująca partia na chwilę stała się show Julie McBride, która chciała wbić Ślęzie gwóźdź do trumny i dwukrotnie trafiła za trzy. Druga trójka rozgrywającej Artego z ośmiu metrów i to tak rozochociło liderkę zespołu z Bydgoszczy, ze w następnym posiadaniu pokusiła się o rzut z jeszcze gorszej pozycji. Tym razem zamiast oniemienia kibiców 1KS-u skończyło się na skromnych uśmiechach, bo piłka nie dotknęła kosza.

Na pięć minut przed końcem spotkania Ślęza przegrywała 50:62 i wydawało się, że losy meczu zostały rozstrzygnięte, ale za trzy trafiła Karina Szybała i w poczynania Artego zaczęły wdawać się nerwy. Czas grał jednak na korzyść bydgoszczanek, które mogły grać całe 24 sekundy i nawet przekraczać dozwolony czas na rozegranie akcji. Wystarczyło tylko, że spiszą się dobrze w obronie i z tego zadania się wywiązały. W końcówce znów dominował chaos, po jednej i po drugiej stronie. Agresywna defensywa Ślęzy przynosiła im kolejne posiadania... i kolejne pudła. Artego dowiozło zwycięstwo do końca.

- Być może byliśmy przytłoczeni rangą, mieliśmy w głowie to, że dwa zwycięstwa premiują nas na pierwsze miejsce. Było to widać przez pierwsze pięć minut. Nasze dziewczyny były bardzo usztywnione. Myślę, że teraz presja z nas już zeszła - mówił po spotkaniu trener Arkadiusz Rusin.

Porażka przekreśla szanse Ślęzy na zajęcie pierwszego miejsca po sezonie zasadniczym. Teraz wrocławianki muszą pokonać Wisłę, żeby upewnić się, że nie wypadną z pierwszej czwórki ligowej tabeli. Piąte miejsce zabrałoby im przewagę własnego parkietu w pierwszej rundzie play-offów.

Ślęza Wrocław - Artego Bydgoszcz 53:66 (11:21, 19:18, 14:17, 9:10)
Ślęza: Ajduković 14, Kaczmarczyk 7 (1x3), Perez, Dikeoulakou 8 (2), Zoll-Norman 8 - Ndiba, Sklepowicz, Sosnowska, Szybała 7 (1), Treffers 9.
Artego: Stanković 16, Stallworth 17, Międzik 7 (1), O’Neill 6, McBride 10 (2) - Szott-Hejmej 4, Adamowicz, Żurowska-Cegielska 4, Poboży 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska