Emeryt z Wrocławia pomyłkowo wpłacił do ZUS 36 tys. złotych. Odzyskał o tysiąc więcej

Emeryt z Psiego Pola 12 października wpłacił składkę na ZUS (prowadzi działalność gospodarczą), ale nazajutrz zauważył, że z jego konta bankowego zniknęło 36 tys. zł, czyli wszystkie oszczędności!

ZUS potwierdził mój przelew, ale od razu pieniędzy nie odesłał, bo przystąpił do sprawdzania, czy mam jakieś zaległości. Nie mogłem się dogadać z panią kierowniczką, więc interweniowałem u zastępcy dyrektora oddziału ZUS. A ten zapewnił mnie, że pieniądze zostaną mi zwrócone 2 listopada. Czy to wszystko musiało trwać tak długo? Przecież prowadząc działalność gospodarcza mam wydatki - mówi nasz Czytelnik.

ZUS wyjaśnia

O wyjaśnienie sprawy zwróciliśmy się do ZUS we Wrocławiu. Usłyszeliśmy, że rzeczywiście zdarzyła się sytuacja, w której jeden z mieszkańców Wrocławia przez pomyłkę przelał 12 października na swoje konto w ZUS 36 234 zł zamiast zamiast 362,34 zł. Dwa dni później złożył wniosek o zwrot nadpłaty, która została przelana na jego konto 2 listopada.

Zwrot nadpłaty na koncie nigdy nie jest automatyczny. Nie wiemy przecież, dlaczego na konto klienta wpłynęło więcej pieniędzy. Niektórzy np. chcą zapłacić składki z góry za kilka miesięcy lub spłacić dług. Dlatego zawsze konieczna jest informacja/wniosek od osoby, która zrobiła nadpłatę o zwrot pieniędzy – mówi Iwona Kowalska-Matis, rzeczniczka wrocławskiego ZUS. - ZUS ma 30 dni na zwrot, ale zawsze staramy się zrobić to możliwie jak najszybciej. Niestety, musi to parę dni potrwać, gdyż od czasu wprowadzenie indywidualnych kont bankowych dla osób prowadzących działalność gospodarczą każda wpłata na konto pokrywa najpierw zaległości, jeśli takie istnieją. To oznacza, że, jeśli przedsiębiorca ma dług w opłacaniu składek to w przypadku przelania do ZUS większej kwoty, zostanie ona zaksięgowana najpierw, jako spłacenie długu a dopiero potem, jako opłacenie bieżących zobowiązań – dodaje Iwona Kowalska-Matis.

Pomyłka się opłaciła

Okazało się, że wrocławianinowi, który pomylił się, stawiając przecinek na przelewie nie tam, gdzie trzeba, w jakimś sensie ta pomyłka nawet się „opłaciła”.

Sytuacja wrocławianina, który pomylił się, przelewając pieniądze do ZUS była nieco inna. Oczywiście, musieliśmy sprawdzić, czy na jego koncie nie ma zaległości. Długu nie było, co więcej stwierdziliśmy, że nasz klient niepotrzebnie płacił składkę na fundusz pracy, a w jego przypadku nie było to konieczne. Dzięki swojej pomyłce dowiedział się, że ma ponad 1000 zł nadpłaty – mówi rzeczniczka

.

Zamiast do ZUS,
Czy takie pomyłki zdarzają się często?  

Nie jest to żadna wyjątkowa sytuacja. Nasi klienci, co może wydawać się dziwne, mylą się przy podawaniu numeru swojego konta bankowego. To jest częsty błąd we wnioskach o wypłatę emerytury, renty czy zasiłku. Gdy numer jest błędny wypłacone pieniądze wracają do nas, a my staramy się wyjaśnić, dlaczego. Bywa także tak, że ktoś dysponuje wypłaty przelewem pocztowym, a potem nie odbiera przelewu, bo np. nie ma go w domu lub jest w sanatorium albo w szpitalu, a nikt z rodziny nie ma upoważnienia do odbioru. Mieliśmy np. przypadek, że przy składaniu wniosku o emeryturę senior wpisał numer rachunku jednego z operatorów sieci komórkowych zamiast swój i w efekcie około 11 tysięcy poszło do tej firmy. Przerażony klient, przy naszej pomocy złożył pismo z poprawnym numerem rachunku, a do Netii napisał o zwrot nadpłaty, którą dostał – wyjaśnia Iwona Kowalska-Matis.