Projekty uchwał antysmogowych przedstawione przez Zarząd Województwa Dolnośląskiego zakładają wprowadzenie zakazu palenia w piecach węglem od 2024 r. Prezydent Rafał Dutkiewicz chce z kolei, aby termin ten wydłużyć do 2028 r. Członkowie Dolnośląskiego Alarmu Smogowego domagają się znacznie bardziej radykalnego podejścia.
– Cieszymy się, że prezydent Dutkiewicz wyraził swoje poparcie dla uchwały i zapowiedział przeznaczenie 300 milionów złotych na wymianę pieców. Ale nie możemy czekać z realizacją tego ambitnego programu do 2028 roku. Nie stać nas na tysiąc zgonów rocznie – uważa Krzysztof Smolnicki z Dolnośląskiego Alarmu Smogowego. I dodaje: – Według ostrożnych statystyk zanieczyszczone powietrze każdego roku zabija w naszym regionie 3 tysiące osób, z czego około tysiąc w samym Wrocławiu. To kilkadziesiąt razy więcej niż wynosi liczba ofiar morderstw.
Z kolei zdaniem Radosława Gawlika, działacza Dolnośląskiego Alarmu Smogowego, projekt dolnośląskiej uchwały antysmogowej i tak jest zbyt mało restrykcyjny.
– Nasza uchwała wcale nie jest radykalna w porównaniu np. do Krakowa, gdzie zakaz taki jest właśnie wdrażany. Od połowy 2019 r. pod Wawelem nie będzie można już palić węglem i drewnem. To się dokona w ciągu 3-4 lat. Gdybyśmy chcieli przyjąć tempo Krakowa, zakaz na Dolnym Śląsku powinien obowiązywać od 2021 roku – podkreśla Gawlik.
Członkowie Dolnośląskiego Alarmu Smogowego zbierają podpisy pod petycją popierającą uchwały. Można je składać codziennie do 29 października pomiędzy godz. 15 a 17 przy skrzyżowaniu ul. Świdnickiej i Oławskiej. W petycji, oprócz przyjęcia uchwał ekolodzy domagają się również termomodernizacji budynków, uruchomienia programów dotacyjnych na wymianę instalacji grzewczych oraz znaczącego poszerzenia sieci ciepłowniczej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?