Dolnoślązacy walczą z nadwagą i otyłością

- Próbowałam różnych sposobów. Cudowne diety, herbatki czy tabletki zmniejszające łaknienie dawały krótkotrwałe efekty. Szybko chudłam, ale tak samo przybierałam - opowiada.
I kiedy cudowne metody zawodzą, Dolnoślązacy coraz częściej korzystają z pomocy chirurgów. Bardzo popularne stają się operacje związane z umieszczeniem balonu wypełnionego solą fizjologiczną w żołądku lub zakładanie specjalnej opaski. Wszystko po to, by zmniejszyć uczucie łaknienia. Oba te zabiegi wykonują już lekarze w Specjalistycznym Centrum Medycznym w Polanicy-Zdroju. To jeden z niewielu ośrodków, specjalizujących się w tych zabiegach.

- Opaski zakładamy dopiero od stycznia, a już zainteresowanie jest bardzo duże - przyznaje dr Stanisław Leśniak, ordynator oddziału chirurgii ogólnej i naczyniowej w polanickim szpitalu.
Podkreśla, że tego rodzaju zabiegi zalecane są osobom bardzo otyłym. Przeprowadzane są w znieczuleniu ogólnym. Polegają na laparoskopowym podzieleniu żołądka na dwie części za pomocą specjalnej opaski. Po takim zabiegu żołądek mieści mniej jedzenia, a osoba znacznie szybciej odczuwa sytość.

- Efekty widać po dwóch, trzech latach. Waga ciała może zmniejszyć się nawet o 40 kilogramów - mówi dr Leśniak. Zaznacza, że opaskę można nosić nawet dożywotnio. Skutki widać szybko. - Operowana w styczniu 46-letnia kobieta ważyła 140 kilogramów. W lutym miała już o 8 mniej - dodaje ordynator.

Trzeba jednak pamiętać, by o siebie dbać i zmienić tryb życia. Nie ma co liczyć na to, że zabieg cudownie nas uzdrowi, nawet gdy będziemy nadal objadać się pączkami i batonami.

Rocznie w Polsce wykonywanych jest około trzech tysięcy takich operacji. Nie wszyscy jednak kwalifikują się do zabiegu. - Przeszkodą może być ogólny zły stan zdrowia lub depresja - podkreśla dr Leśniak. Dodaje, że zły stan psychiczny otyłych osób to bardzo częsty problem. Dlatego jego pacjenci są też konsultowani przez psychologów. Decydując się na zabieg, osoba otyła musi mieć świadomość konsekwencji.

W tym roku polanicki szpital planuje wykonać około 15 zabiegów zakładania opaski na żołądek. Na tyle pozwoli kontrakt z NFZ. Operację można zrobić także prywatnie. Koszt zabiegu i kilkudniowego pobytu w szpitalu to około 7,5 tys. zł. Jak twierdzi dr Leśniak, już zgłaszają się zainteresowani. Zdaniem lekarzy, osoby walczące z nadwagą czy otyłością bardzo często podczas terapii są mało konsekwentne i trudno im zmierzyć się z tak dużym wyzwaniem.

- To jest jednak zabieg, jakaś ingerencja w organizmie i trzeba o tym pamiętać - mówi Anna Matejko, dietetyk. Rozumie sytuację osób bardzo otyłych, dla których zrzucenie kilogramów to szansa na zdrowie. - Ale nie popadajmy w paranoję, przy małej nadwadze taki zabieg może być zwykłą drogą na skróty, nie zawsze potrzebną - mówi.

Dzieci też tyją

Z problemem otyłości coraz częściej walczą dzieci. W Polsce jest ich około 12 procent. Przyczyny od lat są te same. Nasze pociechy jedzą byle gdzie, byle jak i zazwyczaj są to posiłki bardzo kaloryczne. Przy tym wysiadują w domach przed komputerem zamiast pograć w piłkę czy pojeździć na rowerze. Na Dolnym Śląsku działa tylko jedno sanatorium, gdzie jest leczona dziecięca otyłość. To należące do Zespołu Uzdrowisk Kłodzkich sanatorium Jagusia w Kudowie-Zdroju.

Czy zdecydowałbyś się na operacyjne zrzucenie kilogramów? Komentuj!