Trudno się spodziewać, by poważni uczeni tracili czas na zajmowanie się byle jajkiem, dlatego nie może być dla nikogo niespodzianką, że nasi badacze chcą wyhodować jajo doskonałe. Nie idealne, bo do ideału, jak wiedzą doświadczeni ludzie, można się jedynie mniej lub bardziej zbliżyć, nigdy go nie osiągając, a właśnie doskonałe, czyli najlepsze z możliwych. Ich praca daleka jest przy tym od tak szalonych przedsięwzięć jak poszukiwanie świętego Graala, bo ma wymiar jak najbardziej praktyczny - po uzyskaniu doskonałego jajka i zapewnieniu jego powtarzalności ma ono posłużyć do wytwarzania cennych dla ludzkiego zdrowia składników.
Podejrzliwych warto uspokoić, że nasi uczeni nie uciekają się, broń Boże, do metod sztucznego zapłodnienia - doskonałe jajko zamierzają uzyskać na skutek najzupełniej naturalnych procesów. Powiem więcej - tropiciele niezdrowej sensacji nie mają tu nic do roboty, ponieważ - jak wiadomo - do wytworzenia jaja jurny kogut wcale nie jest potrzebny.
Powody do satysfakcji mogą mieć natomiast ci, dla których "niezłe jaja" oznaczają fakty zaskakujące, wybijające z codziennej rutyny, a czasem wywołujące niepohamowaną wesołość. Oto garść najnowszych przykładów: policjanci z Legnicy i Wrocławia nie będą wypisywać mandatów, w Strzegomiu poprzednie władze zamontowały w urzędzie sprzęt szpiegowski, podróżni podążający od strony ulicy Piłsudskiego na Dworzec Główny PKP we Wrocławiu będą taszczyć ciężkie walizy kilkaset metrów dalej, bo na perony dostaną się tylko od Suchej.
Tropiciele niezdrowej sensacji nie mają tu nic do roboty, ponieważ - jak wiadomo - do wytworzenia jaja jurny kogut wcale nie jest potrzebny
Nie twierdzę, że dla każdego są to "jaja doskonałe", ale największemu malkontentowi trudno je będzie uznać za pospolite. Czy może być coś bardziej dziwacznego niż kontrola drogowa, w trakcie której uśmiechnięty funkcjonariusz zaskakuje kierowcę stwierdzeniem: odstępuję od wypisania mandatu i udzielam pouczenia? A domyślacie się, jakiego kalibru tajemnice zamierzał wykrywać szef prowincjonalnej gminy, szpikując ściany swojego urzędu aparaturą podsłuchową?
Co do trzeciego przykładu - pomysłowość kolejarzy wydaje się niewyczerpana i nie będę bynajmniej zaskoczony, jeśli pewnego dnia w drodze na perony pasażerowie będą musieli pokonać trasę przypominającą bieg na orientację albo bieg z przeszkodami, wśród których znajdzie się - zawsze budzący aplauz publiczności - rów z wodą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?