Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura sprawdza, czy Dutkiewicz wziął łapówkę. "Wprost": Dowodem mają być nagrania

MAR
Fot. Tomasz Hołod / Polskapresse
Prokuratura z Gliwic sprawdza, czy Rafał Dutkiewicz przyjął łapówkę "w związku z pełnieniem funkcji publicznej" - ujawnił portal Wprost.pl. Prokuratura nie zdradza, o jaką kwotę chodzi ani kto i za co miał rzekomą łapówkę wręczyć. "Kwota nie jest wysoka. Pada ona w zawiadomieniu" - mówi tylko rzecznik prokuratury.

Śledztwo zostało wszczęte 27 sierpnia 2014 roku. - Sprawa dotyczy korupcji funkcjonariuszy policji i prokuratury. To główny wątek śledztwa - mówi portalowi GazetaWroclawska.pl rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński. Dodatkowym wątkiem ma być przyjęcie przez prezydenta Rafała Dutkiewicza łapówki "w związku z pełnieniem funkcji publicznej".

Nie wiadomo, za co Dutkiewicz miałby dostać łapówkę ani w jakiej wysokości. Prokuratura ujawnia tylko, że wymieniana w zawiadomieniu kwota "nie jest wysoka". Rzecznik odmówił nam odpowiedzi na pytanie czy osoba zawiadamiająca wskazała domniemanego łapówkodawcę.

Informację jako pierwszy opublikował portal Wprost.pl. Według niego, zawiadomienie złożyła wrocławska lekarka. Wskazała w nim osoby, które mają wiedzieć o przyjmowaniu łapówek m.in. właśnie przez Dutkiewicza. Lekarka ma dysponować kilkoma godzinami nagrań. Na taśmach cztery osoby opowiadają o korumpowaniu wrocławskich prokuratorów, policjantów i Rafała Dutkiewicza. "Padać mają daty i konkretne okoliczności" - pisze Wprost.pl
Prokurator Michał Szułczyński nie chciał skomentować tych informacji.

Dutkiewicz nie był w tej sprawie dotąd przesłuchiwany. Twierdzi nawet, że w ogóle o niej nie wiedział.

Doniesienie o łapówkach trafiło początkowo go wrocławskiej delegatury Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z ABW sprawa trafiła do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu i dalej do Prokuratury Generalnej. Ta wyznaczyła apelację katowicką, by rzecz całą wyjaśnić.

Prezydent Wrocławia - na specjalnie zwołanej konferencji prasowej - mówił, że o sprawie doniesień dotyczących rzekomej korupcji dowiedział się w środę z rozmowy z redaktorem naczelnym "Wprost". Był zaskoczony. O śledztwie nic nie wiedział.

- Jestem w przedziwnej sytuacji. Nie mogę nic stwierdzić poza tym, że nigdy nie wziąłem łapówki - powiedział dziennikarzom. Dodał, że "od pewnego czasu" pojawiają się insynuacje na jego temat. - Mam nadzieję, że wrocławianie jeszcze raz staną po mojej stronie - oznajmił dziennikarzom. Powiedział też, że będzie apelował do gliwickiej prokuratury, by ujawniła wszystkie dane dotyczące jego osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska